Jagiellonia Białystok na krawędzi utraty lidera, ale została uratowana przez Jesusa Imaza w meczu z Piastem Gliwice

Dramat i euforia Jagiellonii w Gliwicach

Jagiellonia Białystok przystąpiła do meczu z Piastem Gliwice znajdując się pod ogromną presją. Informacja o wygranej Śląska Wrocław z Radomiakiem Radom 2:0 dotarła do drużyny tuż przed rozpoczęciem spotkania, co oznaczało, że musi zdobyć przynajmniej punkt, aby odzyskać pozycję lidera.

Początkowe minuty meczu nie przynosiły jednak przełomu. Mimo rekordowego wsparcia kibiców, którzy licznie przybyli na stadion w Gliwicach, obie drużyny miały problem z przełamaniem obrony przeciwnika. Niewiele wskazywało na to, że Jagiellonia jest w stanie zmienić losy spotkania.

Wszystko zmieniło się jednak w końcówce. Michael Ameyaw, skrzydłowy Piasta, w 77. minucie fantastycznym strzałem z dystansu otworzył wynik meczu. Wydawało się, że Jagiellonia straci nie tylko punkty, ale i fotel lidera. Jednak w ostatnich minutach na scenę wkroczył Jesus Imaz, który swoim golem doprowadził do remisu i zachował nadzieje swojej drużyny na tytuł.

Ostatnia prosta w walce o mistrzostwo

Sytuacja w tabeli po tym meczu jest niezwykle korzystna dla Jagiellonii Białystok. W ostatniej kolejce zmierzy się ona z Wartą Poznań, podczas gdy Śląsk Wrocław stanie przed trudnym zadaniem wyjazdowego meczu z Rakowem Częstochowa.

- Jagiellonia straciła dwa punkty, ale nie pozycję lidera - tak skomentowano przebieg meczu w transmisji na Canal+ Sport. To pokazuje, jak ważne były ostatnie minuty meczu dla losów mistrzostwa.

Jagiellonia zostanie mistrzem, jeśli:
- wygra mecz z Wartą
- zremisuje mecz z Wartą, a Śląsk nie wygra z Rakowem
- przegra mecz z Wartą, a Śląsk przegra z Rakowem