Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inwestor, wykonawca i obrońcy środowiska zwierają szyki by pustułki z kołobrzeskiej bazyliki ocalały

Iwona Marciniak [email protected]
Karol Skiba
- Jest! Samiczka! Jaka piękna! - wyrwało się Monice Leśnej - inspektorowi Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie, gdy wczoraj rano stanęła z lornetkę pod murem kołobrzeskiej bazyliki.

Nad jej głową przeleciał rdzawoczerwono upierzony ptak. Zakrzyczał przenikliwie i usiadł na rusztowaniu.

Jest szansa na rychłe rozwiązanie problemu, przed którym stanęła kuria diecezji koszalińsko - kołobrzeskiej, inwestor rozpoczynający szeroko zakrojoną renowację murów kołobrzeskiej bazyliki.

Trudno by było inaczej, skoro o tym jak odnowić elewację szacownej świątyni w sposób, który nie zagrozi gniazdującym na murach bazyliki, ściśle chronionym ptakom, zdecydują wspólnie: inwestor, wykonawca prac warszawska firma Renova i przedstawiciele Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska ze Szczecina.

Wczoraj, tylko pobieżna obserwacja murów przez Monikę Leśną i Karolinę Donderę, starszego specjalistę w RDOŚ w Szczecinie, przyniosła odkrycie trzech gniazd ściśle chronionych sokołów.

O tym, że jedno z gniazd ulokowane w rynnie, ma już świeżo wyklutego lokatora, poinformowali obie panie sami montujący rusztowania robotnicy: - Jest jedno pisklę i dwa jajka! Pięknie to wygląda! Robiliśmy sobie zdjęcia! - zakrzyknęli ze szczytu rusztowania, którego konstrukcja przyległa do rynny z gniazdem. Cały czas nad rusztowaniem nerwowo krażyła spłoszona samica pustułki. - No nie, tak być nie może... Ona musi mieć spokój... - zaniepokoiła się Monika Leśna.

Jeszcze większy niepokój wywołało to co dzieje się wokół gniazda, udokumentowanego fotograficznie przez Dawida i Artura Piotrowskich, miłośników przyrody z Koszalina. Gniazdo zasłoniły nie tylko rusztowania, ale i naciągnięta na nie ochronna siatka. Na niewiele zdał się wycięty w siatce niewielki otwór. Na oczach zebranych pod świątynią, samica wyfrunęła z gniazda i wyraźnie szukając wyjścia z pułapki, z trudem przebiła się przez wysoką konstrukcję rusztowań.

- Tę siatkę trzeba koniecznie odchylić - padło ze strony przyglądających się gniazdu kobiet. Delikatna lustracja tego co dzieje się pod nieobecność samicy w zasłoniętym gnieździe, przyniosła smutne odkrycie: na podeście rusztowanie leżało martwe pisklę. Wewnątrz siedziały jednak czekające na rodziców trzy młode.

Wczorajsze spotkanie urzędniczek z RDOŚ z koordynatorem renowacji, reprezentującym Renovę, Jarosławem Czerkawskim, zakończyło się jednak w sposób, który daje nadzieję na pogodzenie terminowego wykonania inwestycji z chroniącą ptaki ustawą o ochronie środowiska:
- Proszę zrozumieć nie mieliśmy pojęcia o istnieniu tych gniazd, ale zrobimy wszysto żeby nie ucierpiały. Będziemy czyścić mury metodą tzw,. gumkowania, czyli pod niewielkim ciśnieniem. To samo robiliśmy w Toruniu, gdzie również były gniazdujące pustułki. Jesteśmy też otwarci na wszelkie sugestie ze strony "ochrony środowiska" - zadeklarował.

Po południu, kolejną optymistyczną informację przekazał nam reprezentujacy inwestora, ks. Jacek Święszkowski: - Znaleźliśmy, ornitologa, specjalistę w dziedzinie gniazdowania ptaków ze Szczecina. W poniedziałek spotykamy się z nim wraz z wykonawcą i przedstawicielami RDOŚ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!