- Na truskawkach w naszym kraju ciągle jeszcze zarabia się niewiele, ale za to owoce do słoików można kupić od gospodarza, u którego pracujemy, taniej - mówią ci, którzy zdecydowali się wziąć udział w truskawkowych żniwach w okolicy Sławoborza.
Do kołobrzeskiego Powiatowego Urzędu Pracy wpływają oferty sezonowej pracy przy zbiorach truskawek. Plantatorzy z Niemiec kuszą naszych rodaków zarobkami i niską ceną zakwaterowania.
- Ci, którzy zdecydują się na pracę przy truskawkach w Niemczech, dostaną około 5 euro brutto za godzinę pracy, a za zakwaterowanie dziennie zapłacą jeden euro. Muszą jednak pamiętać o tym, żeby wziąć ze sobą wyżywienie, bo tego niemiecki gospodarz nie zapewnia - wyjaśnia Michał Tkaczyk z PUP w Kołobrzegu.
Pracujący Polacy w Niemczech zajmują się głównie zbieraniem szparagów, truskawek, jabłek i pomidorów. Za godzinę pracy mogą dostać od 20-30 złotych na rękę.
- W ubiegłym roku przez dwa miesiące pracowałam u niemieckiego gospodarza. Zbierałam truskawki, szparagi, pracowałam przy plus 50 stopniach w szklarniach. Było piekielnie ciężko. Ale nie narzekam. Za dwa miesiące gospodarz wypłacił mi 4,5 tysiąca złotych. W Polsce nie zarobiłabym takich pieniędzy - opowiada Katarzyna Nowicka z Kołobrzegu.
Zdecydowanie mniej za równie ciężką pracę przy zbiorach truskawek zarobimy na miejscu. Rodzimi plantatorzy owoców za kilogram zebranych owoców płacą od 60 - 80 groszy. - Za dwa dni ciężkiej pracy, od szóstej rano do godziny 15 zarobiłem 80 złotych. To może niewiele, ale będę miał na szkolne podręczniki, sportowe buty i jesienną kurtkę. W ten sposób odciążę troszeczkę finansowo rodziców - mówi 14-letni Krzysztof, pracujący na plantacji w okolicy Sławoborza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?