Piłkarze Kotwicy Kołobrzeg nie rozpieszczają swoich kibiców na wiosnę. Wprawdzie w trzech tegorocznych meczach u siebie nie ponieśli porażki, ale też wygrali tylko jedno spotkanie. Na boisku przy Śliwińskiego padł w tym roku tylko jeden gol.
Spotkanie Kotwicy z Siarką nie obfitowało w sytuacje bramkowe. Nieco więcej mieli ich goście. W pierwszej połowie Michał Szubert pokonał nawet bramkarza. Gol nie został uznany z powodu spalonego.
Po zmianie stron przed szansą stanął Mateusz Wrześnień i po raz kolejny Szubert. Obronną ręką z tych sytuacji wyszedł jednak bramkarz gości Kamil Beszczyński.
- Uważam, że remis jest zasłużonym wynikiem. Mecz nie stał na wysokim poziomie. Było dużo zaangażowania i walki, ale sytuacji niewiele. W pierwszej połowie przeważała Kotwica, ale w drugiej mecz się wyrównał - powiedział trener gości, Włodzimierz Gąsior.
- Brakuje nam do pełni szczęścia tej kropki nad i. Mimo, że gra wyglądała lepiej niż z Nadwiślanem i stworzyliśmy więcej sytuacji, to jednak nie możemy się w pełni cieszyć. Szkoda okazji Szuberta w pierwszej i drugiej połowie. Pod koniec meczu gra była chaotyczna i rwana - podsumował trener Kotwicy, Piotr Tworek.
Kotwica Kołobrzeg - Siarka Tarnobrzeg 0:0
żółte kartki: Kacprzycki, Witt - Głaz.
Kotwica: Małecki - Cichy, Księżniakiewicz, Witt, Szywacz, Kacprzycki (79. Rydzak), Sochań (57. Bejuk), Żołądź, Świechowski, Wrzesień (70. Berg), Szubert (80. Łysiak).
Siarka: Beszczyński - Grzesik, Waleńcik, Sylwestrzak, Suchecki, Chłoń, Stromecki, Stefanik, Koczon (64. Więcek), Wróbel, Głaz (90. Mandzelowski).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?