Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia straży pożarnej w Koszalinie

Joanna Krężelewska [email protected]
Budynek Straży Pożarnej wzniesiony w 1927 roku z charakterystyczną wysoką wieżą, służącą pierwotnie jako ściana ćwiczeń wysokościowych. Dawniej elewacja frontowa i plac ćwiczeń usytuowane były po stronie zachodniej, po II wojnie plac główny umieszczony po wschodniej stronie budynku, przy ul. Kazimierza Wielkiego.
Budynek Straży Pożarnej wzniesiony w 1927 roku z charakterystyczną wysoką wieżą, służącą pierwotnie jako ściana ćwiczeń wysokościowych. Dawniej elewacja frontowa i plac ćwiczeń usytuowane były po stronie zachodniej, po II wojnie plac główny umieszczony po wschodniej stronie budynku, przy ul. Kazimierza Wielkiego. Fot. Reprodukcja z wydawnictwa „10 Jahre Fre
W tym roku strażacy świętują 20. rocznicę powołania Państwowej Straży Pożarnej. Sięgamy do kart historii, by poznać początki koszalińskiej jednostki, i jednocześnie zachęcamy do udziału w naszym plebiscycie.

1 lipca przypadnie dokładnie 134. rocznica stworzenia statutu Ochotniczej Straży Pożarnej w Koszalinie. Oczywiście, historia działalności przeciwpożarowej w mieście jest znacznie dłuższa.

- W XVII wieku dorośli mieszkańcy miasta byli zobowiązani brać udział w akcjach gaśniczych - mówi Joanna Chojecka, szefowa Archiwum Państwowego w Koszalinie. - Tę kwestię regulowały wilkierze, czyli statuty uchwalone przed Radę Miejską. Za odmówienie pomocy przy gaszeniu ognia karą mogło być wypędzenie z miasta.

Wielkich pożarów w historii Koszalina było sporo. W 1504 roku ogień ogarnął całe miasto - z wyjątkiem kościoła i trzech domów. Spłonął ratusz i wiele cennych dokumentów tam przechowywanych. W 1575 roku pożar strawił rząd domów przy ul. Młyńskiej - od Rynku aż do Bramy Młyńskiej. Najtragiczniejszy pożar miał miejsce 11 października 1718 roku - z 387 domów spłonęło 317, w tym ponownie ratusz.

- Zagrożenie było ogromne, bo zapalić mógł się składowany na browar jęczmień (każdy z mieszkańców w tamtych czasach mógł warzyć swoje własne piwo), materiały sukienników - tłumaczy Joanna Chojecka.

Palącą nomen omen kwestią było dostarczenie wody. Choć wokół Koszalina były stawy, odległość do źródła wody miała dla czasu reakcji kluczowe znaczenie. Po pożarze z 1718 roku Fryderyk Wilhelm I przyznał Koszalinowi bezzwrotną dotację w wysokości 4 tys. talarów.

Na odbudowę miasta udało się jeszcze zebrać 10 tysięcy. Mieszkańcy zostali zwolnieni z podatków. Po dwóch latach przyjechała ekspedycja z Berlina, by poszukać źródła, z którego można było dostarczać wodę na bieżącą konsumpcję i do magazynowania na wypadek pożaru.

Na jej czele stał mężczyzna o nazwisku Dames, nadzorca Naczelnej Dyrekcji Budowlanej w Berlinie. Przygotował plan budowy podziemnego wodociągu z wydrążonych bukowych pni z Góry Chełmskiej do Koszalina. Wreszcie była woda!

W XIX wieku w dodatku "Gazety Koszalińskiej" można było przeczytać o niezwykle ważnej funkcji strażnika wieży, czyli osoby, która wypatrywała pożaru. Stróż obchodził wieżę kościelną, po czym dawał sygnał dęciem w róg. Z liczby następujących po sobie dźwięków można było rozpoznać rejon, w którym wybuchł pożar. Strażnicy pracowali do roku 1984 lub 1985. Ostatnim był Julius Kath.

Początki koszalińskiej Ochotniczej Straży Pożarnej wiążą się z Koszalińskim Związkiem Sportowym. Z inspiracji mechanika Carla Ludwiga Graenera w październiku 1865 roku działać zaczęła Sportowa Straż Pożarna. Jednak z powodu wojny prusko-włosko-austriackiej pomysł został zarzucony. Wrócono do niego w 1878 roku i to data, kiedy w Koszalinie powstała OSP. W jej szeregi wstąpiło 40 sportowców, a komendantem został trener gimnastyczny Blok.

Pierwszą sikawkę strażakom podarował pierwszy inicjator powstania OSP - Graener. On też kupił Bramę Młyńską, którą kazał rozebrać, a kamienie wykorzystał do budowy remizy. Najpierw mieściła się w okolicy Parku Książąt Pomorskich przy nieistniejącej już ulicy Przy Małym Wale.

Właściwym przyczynkiem do organizacji OSP by kolejny pożar i krytyka, jaka spadła na burmistrza. Rankiem, 25 kwietnia 1878 roku ogień pojawił się w szopie stolarza przy ul. Szpitalnej. Ogień rozprzestrzenił się na sąsiednie szopy kupca Risle, który miał tam... 43 beczki spirytusu o pojemności 620 litrów każda. Akcja gaśnicza prowadzona była nieudolnie. Spirytus o wartości 12 tys. marek spłonął.

Miesiąc później zaczęła działać zorganizowana grupa strażaków. Dzielni strażacy wolne chwile pożytkowali na przykład na... działalność artystyczną. W 1892 roku zaczął działać strażacki chór. Liczył 31 członków. Ważny był też ubiór - w 1906 roku strażacy założyli tzw. litewki (kurtki), na które pieniądze wyłożyło miasto.

W 1927 roku strażacy przenieśli się do nowej siedziby przy ul. Kazimierza Wielkiego, gdzie dziś mieści się Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 1. W ten sposób organizacja OSP w Koszalinie została zakończona, choć stale była unowocześniana. Na przykład w lipcu 1928 roku, z okazji jubileuszu 50-lecia OSP w Koszalinie "Gazeta Koszalińska" opublikowała odezwę do mieszkańców, by wspomogli zbiórkę pieniędzy na samochód strażacki, potrzebny do transportu motopompy i węży. Kosztował on 15 tys. marek.

Szerzej historię strażaków nie tylko w Koszalinie, ale i na Pomorzu chce przypomnieć komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej Mirosław Pender. Dotarł on do publikacji wydanej w Lubece "Ochotnicza Straż Pożarna 1878-1978", wydanej przez Franza Schwenklera.

- Materiał jest niezwykle ciekawy i warto, by ujrzał światło dzienne - mówi komendant. - Staram się o publikację w języku polskim - zapowiada.

Trwa nasza zabawa, w której chcemy wyróżnić strażaków z całego regionu. Celem plebiscytu, który ma wyłonić Strażaka Roku jest pokazanie tego zawodu, jako profesji społecznego zaufania, pokazanie codziennej pracy mundurowych, ale i wskazanie bolączek i oczekiwań strażackiej braci. Podobnie jak w roku ubiegłym, na początek czekamy na zgłoszenia kandydatów do tytułu w trzech kategoriach: strażak ochotnik, strażak zawodowy, jednostka.

Zgłoszenia będą przyjmowane do 19 lipca na kuponie wyciętym z "Głosu" lub pobranym ze strony www.gk24.pl/strazak

Kupony należy przesłać pocztą elektroniczną na adres mailowy: [email protected] (wpisując w temacie wiadomości Strażak) lub przynieść osobiście, albo wysłać pocztą na adres: "Głos Koszaliński", ul. Mickiewicza 24, 75-004 Koszalin z dopiskiem "Strażak".

Kandydatów można także zgłaszać wysyłając wiadomość SMS do 18 lipca (do godz. 12) na numer telefonu 71466 o treści:
zgłoszenie strażaka zawodowca
GK.SZ imię i nazwisko kandydata, miasto, nazwa jednostki z którą jest związany np. GK.SZ Jan Kowalski, Koszalin, strażnica przy ul. Pomorskiej

zgłoszenie strażaka ochotnika
GK.SO imię i nazwisko kandydata, miasto, nazwa jednostki z którą jest związany np. GK.SO Jan Kowalski, Manowo, OSP Manowo

zgłoszenie jednostki OSP
GK.OSP miasto, ulica np. GK.OSP Bobolice, ul. Szczecinecka

Koszt wysłania jednego SMS-a (o treści do 160 znaków) wynosi 1,23 zł z VAT. Każdy Czytelnik ma prawo zgłosić dowolną liczbę kandydatów do plebiscytu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!