Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia Koszalina - możesz pomóc tworzyć "Wieści koszalińskie"

(pol)
Koszalin na starych fotografiach. Czekamy także na wasze stare zdjęcia.
Koszalin na starych fotografiach. Czekamy także na wasze stare zdjęcia. archiwum
Czekamy na Wasze stare fotografie. Na naszych stronach historycznych - poświęconych przeszłości miasta - piszemy o historii zarówno tej odległej jak i tej bliższej.
Dach zaprojektował profesor Jan Filipkowski. Do Koszalina trafił pod koniec lat 60, aby współtworzyć kadrę naukową tworzonej właśnie Wyższej Szkoły Inżynierskiej (dziś Politechnika Koszalińska). Wspomina, że najpierw amfiteatr składał się z widowni i sceny, które na początku lat 70. wybudowały władze miasta (później dobudowano stojący na scenie dachoekran). Jakiś czas potem pojawiła się idea, aby amfiteatr miał dach. Filipkowski takie zadaszenie zaprojektował, ale nie sądził, że szybko dojdzie do jego realizacji. - To było dla mnie takie ćwiczenie. W projekcie zastosowałem bardzo wiele nowatorskich, niespotykanych wówczas rozwiązań, które omawialiśmy w naszym uczelnianym gronie - opowiada profesor. - Zależało mi na tym, aby całej konstrukcji nadać efekt lekkości i umiejętnie wkomponować go w otaczający wąwóz. Tak, aby nie zniszczyć istniejącej już widowni - wspomina. Tymczasem nadszedł rok 1975. We wrześniu miały odbyć się w Koszalinie ogólnopolskie dożynki, czyli jedna z najważniejszych imprez PRL-u. Przygotowania szły już pełną parą i któregoś dnia, w lutym, z inżynierem Filipkowski spotkał się Bernard Kokowski, ówczesny prezydent Koszalina. - I ten mówi do mnie tak: jest potrzebny plan B na wypadek, gdyby w trakcie dożynek lunął deszcz. Plan A zakłada, że główne imprezy odbędą się na stadionie Gwardii. W planie B miejsce stadionu zajmuje amfiteatr, a ten nie ma dachu. Słyszałem, że ma pan jego projekt. To teraz go pan zrealizuje. Przecież Edward Gierek nie może nam w Koszalinie zmoknąć - relacjonuje konstruktor. Z początku Filipkowski był pełen obaw, bo do dożynek zostało ledwie sześć miesięcy. - Ale prezydent zapewnił mnie, że czasu wystarczy. No i miał rację. Proszę pamiętać, że to była inna rzeczywistość. Nie było przetargów, odwołań. Była decyzja władz partyjno-miejskich i inwestycja ruszała. Szybko dopracowano projekt i zaczęto pracować nad konstrukcją. Zaangażowano w to najlepsze przedsiębiorstwa z całej Polski. Jedne z kluczowych elementów - 18-metrowe obręcze, które biegną po zewnętrznych obrzeżach dachu i na których dach został oparty - powstały w Legnicy i stamtąd zostały przetransportowane koleją do Koszalina. Co ciekawe dach powstawał, a w tym samym czasie na widowni zawsze siedziało kilkadziesiąt osób i obserwowało postępy prac. - Czasami bili nam nawet brawa - wspomina profesor. Dach ukończono tuż przed samymi dożynkami. W dniu dożynek nie padało i główne uroczystości odbyły się zgodnie z planem na stadionie Gwardii. W amfiteatrze odbyły się tylko wieczorne imprezy, w których uczestniczył Edward Gierek. Wcześniej jednak Jana Filipkowskiego odwiedził jeden z ochroniarzy pierwszego sekretarza. - Kazał napisać mi oświadczenie, że dach jest wykonany właściwie i Gierkowi nic nie grozi. Napisałem - mówi profesor. Konstrukcja dachu amfiteatru w Koszalinie okazała się bezpieczna, oryginalna i szybko zdobyła rozgłos. W 1978 roku w Meksyku została uznana za jedną z najciekawszych konstrukcji minionej dekady na całym świecie. Twórcę dachu doceniono też w kraju, przyznając mu drugą nagrodę państwową. - Nawet dziś, po tylu latach, gdy przechodzę koło amfiteatru, czuję zadowolenie i dumę. Co tu kryć: pięknie udał mi się ten dach - uśmiecha się profesor.

750 lat Koszalina. Budowa dachu amfiteatru w Koszalinie [zdjęcia]

Chcemy odkrywać Koszalin niemiecki i opowiadać o tym jak rodził się i dojrzewał Koszalin polski. Jednak, aby to się udało ta strona musi być w jak największym stopniu zrobiona przez Was, nasi drodzy Czytelnicy. Dlatego gorąco apelujemy: jeżeli macie stare fotografie (niekoniecznie przedwojenne, czekamy też na te z lat 50, 60 i 70) lub ciekawą historię do opowiedzenia związaną z przeszłością Koszalina - zapraszamy do naszej redakcji.

Już od kilku miesięcy publikujemy Wasze zdjęcia i opinie oraz opowiadamy historie z koszalińskiej przeszłości. Za wszystkie serdecznie dziękujemy! Wiemy już, za nasze "Wieści koszalińskie" spotkały się z wielkim odzewem wśród koszalinian. My jednak nie zamierzamy spocząć na laurach. Dlatego dzwońce do nas (tel. 3473552, 697770118) wysyłajcie maile ([email protected] ) lub przysyłajcie listy albo przychodźcie ("Głos Koszaliński", ul. Mickiewicza 24, 75-004 Koszalin).
Czekamy na Was każdego dnia!

Udostępnij

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!