W przeciwieństwie do niedawnego meczu z Tytanami, gwardziści starali się nie forsować zbytnio tempa, tym bardziej że w perspektywie czeka sobotni wyjazdowy mecz w Kartuzach. Dlatego też spora część spotkania wyglądała jak wyglądała, porywających akcji było jak na lekarstwo. W dodatku zachęceni tym goście postanowili w kilku momentach postraszyć podopiecznych Piotra Stasiuka. A jakby tego było mało, kontuzji kostki doznał w 7. minucie Mirosław Bugaj i aż do 57. minuty za obsadę bramki odpowiedzialny był tylko Dawid Gryzio. Ale z upływającymi minutami coraz bardziej zaczęła rysować się przewaga gospodarzy.
W szatni najwyraźniej paść musiało parę mocnych słów, bo zdawało się, że koszalińska ekipa wyszła po przerwie na parkiet bardziej skoncentrowana. Nie pozwalała przy tym dogonić się przeciwnikom. Ci zaś, zwłaszcza jeśli chodzi o doświadczenie, czy zachowanie zimnej krwi w kluczowych momentach, mieli znacznie mniej argumentów, by próbować ugrać w Koszalinie jakiekolwiek punkty. Gwardia, w pełni kontrolując sytuację i pozwalając sobie w końcówce na coraz więcej nonszalancji, czy niepotrzebnych strat, z niecierpliwością wyczekiwała końcowej syreny. Jeśli chodzi więc o wynik, to niespodzianki nie było i w żadnym razie być nie mogło.
Gwardia Koszalin - Wybrzeże II Gdańsk 34:24 (16:12)
Gwardia: Bugaj, Gryzio - Kiciński 11, Urbański 3, Hertig 1, M. Kamiński 5, Pawlak 1, Prudzienica 1, Szymko 1, Goerig 5, Jakutowicz 6.
Magazyn sportowy gk24.pl
Popularne na gk24:
- Akcja w koszalińskim sądzie. 11 osób trafiło do szpitala [wideo, zdjęcia]
- Ulica Piłsudskiego w Koszalinie zostanie przebudowana
- Kolizja w Koszalinie: Uciekła ze szpitala. Wpadła pod samochód
- Nietypowe zatrzymanie w Koszalinie
- Agresywny pies pogryzł spacerującą po plaży w Mielnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?