30-letni mężczyzna jechał sportowym motocyklem Suzuki od strony ronda przy obwodnicy. W tym samym czasie na wysokości sklepu meblowego z chodnika włączał się do ruchu kierowca osobowego hyundaia.
- Spojrzałem w lusterko, ale nic nie widziałem - mówił nam kierowca auta. Być może oślepiło go nisko świecące słońce. Faktem jest, że ruszył akurat, gdy dojeżdżał do niego motor.
Motocyklista miał szczęście, że samochód nie był bardziej prostopadle do osi jezdni, bo wtedy uderzył by w niego całym impetem. A tak ześliznął się po błotniku, masce i upadł na jezdnię. Szczęśliwie nie uderzył także w pobliski słup znaku drogowego. Mimo to ze złamanym barkiem i licznymi potłuczeniami został zabrany do szpitala.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?