Jak informowaliśmy w ubiegłym tygodniu, wezwani na miejsce policjanci znaleźli na terenie jednego z miejscowych gospodarstw martwego psa i metalową rurkę, którą najprawdopodobniej pies był uderzany.
Właściciel czworonoga tłumaczył policjantom, że wcześniej zwierzę zostało potrącone przez samochód, a on jedynie chciał skrócić jego cierpienie. - W tej sprawie sporządzono dokumentację fotograficzną, czekamy też na opinię biegłego z zakresu weterynarii, który ma ocenić, czy pies faktycznie został wcześniej potrącony przez samochód - mówią policjanci. - Jeśli to okaże się prawdą, to i tak nie zmienia to faktu, że męki zwierzęcia można było skrócić w cywilizowany sposób, a nie dobijając je metalową rurką.
Sprawa budzi sporo emocji i została nagłośniona przez jedną z ogólnopolskich telewizji. - Aż wierzyć się nie chce, że ktoś był zdolny do czegoś takiego. To bestialstwo - komentowali dzwoniący do naszej redakcji czytelnicy.
Za zabicie psa jego właścicielowi grozi do 2 lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?