W tej czwórce był GKS Manowo, drugi zespół w grupie 3. okręgówki. Podopieczni trenera Łukasza Drożdżala zmierzyli się na wyjeździe z Iną Ińsko. Manowianie, którzy rok temu spadli z IV ligi, odnieśli zwycięstwo 2:1 (1:0).
Zespół GKS w końcówce sezonu borykał się ze sporymi problemami kadrowymi. Nie inaczej było przed sobotnim barażem. Do Ińska wybrał się bez Jakuba Kucaba, Szymona Chacia, Adriana Pytlewskiego, Leszka Pazdura oraz Dawidów Rybackiego i Surówki, a także z kontuzjowanym Damianem Więckowskim, Jakubem Janasikiem i Kacprem Rapitą.
W obliczu tych problemów dzień przed meczem zarejestrowany został nie grający od 2 lat Adrian Szatkowski. I już w I połowie musiał wejść na boisko, bowiem w 2. min odnowił się uraz Więckowskiemu, a w 40. kontuzji doznał zastępujący go Damian Zawierucha. To było prawdziwe wejście smoka. W 3. min doliczonego czasu Szatkowski trafił do siatki głową po rzucie wolnym! Pięć minut po zmianie stron było już 2:0, po trafieniu Marcina Dubielewicza. W 57. min Ina zdobyła gola kontaktowego, ale to było wszystko.
W drugim półfinale Gryf Kamień Pom. pokonał Arkonię Szczecin 3:1 (1:0). W finale barażów (24 bm.), GKS podejmie MKP Szczecinek, a Gryf zmierzy się z Chemikiem Police.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?