Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gimnazja ze Szczecinka się nie popisały

(r)
Ci absolwenci szczecineckich gimnazjów uhonorowani podczas oficjalnego zakończenia roku szkolnego nie muszą się wstydzić ocen – od prawej Ani Minasyan (G3, średnia na świadectwie 5,82), Patrycja Markiewicz (G2, 5,44) i Anna Zanewycz (G1, 5,47).
Ci absolwenci szczecineckich gimnazjów uhonorowani podczas oficjalnego zakończenia roku szkolnego nie muszą się wstydzić ocen – od prawej Ani Minasyan (G3, średnia na świadectwie 5,82), Patrycja Markiewicz (G2, 5,44) i Anna Zanewycz (G1, 5,47). Rajmund Wełnic
O ile z wyników egzaminów szóstoklasistów szczecineckich podstawówek można być w tym roku zadowolonym, o tyle ich starsi koledzy kończący gimnazja spisali się słabo. Władze oświatowe miasta mają twardy orzech do zgryzienia.

Średnia ocen absolwentów szkół podstawowych w Szczecinku dała miastu pierwsze miejsce w województwie i sporo powodów do zadowolenia. Gorzej już niestety jest na etapie gimnazjalnym. Tu szczecineckie gimnazja - szczególnie publiczne - wypadły poniżej średniej w okręgu, czy nawet województwie.

- Zdecydowanie najsłabiej w gimnazjach publicznych wypadły przedmioty humanistyczne i przyrodnicze - informuje Joanna Powałka, dyrektorka Miejskiej Jednostki Obsługi Oświaty. - Podobnie, jak w poprzednich latach lepiej egzamin napisali uczniowie dziennych szkół niepublicznych, a najsłabiej szkół dla dorosłych.

Na poziomie miast nie liczy się średniej ocen (jednie dla poszczególnych szkół i od powiatu wzwyż). Ale rzut oka na statystykę nie zostawia złudzeń - średnia procentowa dla kraju z części humanistycznej (historia i wiedza o społeczeństwie) to 58 procent (wojewódzka 55,36 proc.), a gimnazjalne "jedynka" i "trójka" mają nieco powyżej 50 procent. Najlepsza "dwójka" ma tuż ponad 55 procent. Różnica na korzyść gimnazjów niepublicznych jest uderzająca, a przypomnijmy, że na poziomie podstawówek lepsza od "społecznej" była i SP1, i SP 6. Absolwenci Gimnazjum Społecznego napisali egzamin z części humanistycznej na 62,25 proc., a ich koledzy z "katolika" aż na 76,41 procent.

Podobne dysproporcje są w egzaminie z części przyrodniczej i matematyki. Choć z przedmiotów ścisłych i przyrodniczych Szczecinek na tle kraju, okręgu i województwa wypada już w miarę przyzwoicie, choć też w dużej części poniżej średniej. Językowo także nie ma powodów do zachwytów, ze szkół publicznych jedynie w "dwójce" z języka angielskiego na poziomie podstawowym średnia ocen jest wyższa niż średnia w województwie. Klasą dla siebie są absolwenci gimnazjów niepublicznych, ich średnia z anielskiego przekroczyła 85 procent.

Wyniki egzaminów w podstawówkach i gimnazjach nie mogły ujść uwadze władz Szczecinka, dla których przecież oświata stanowi najpoważniejszy wydatek budżetowy. Na uroczystym zakończeniu roku szkolnego wiceburmistrz Daniel Rak cieszył się z ocen szóstoklasistów. - W gimnazjach nie było już tak dobrze, ale przy tak miłej okazji odpuścimy sobie jednak tego analizę - zauważył.

- Do takich zestawień trzeba podchodzić ostrożnie i z zastrzeżeniem, że wyniki uwzględniają też np. egzaminy uczniów z różnymi orzeczeniami z poradni psychologiczno-pedagogicznej, którzy przecież piszą takie same testy, jak wszyscy - mówi Rafał Stasik, dyrektor Gimnazjum nr 2 w Szczecinku. Ze średnich ocen swoich absolwentów (byli najlepsi wśród szkół publicznych z części humanistycznej, przyrodniczej i angielskiego na poziomie podstawowym) jest umiarkowanie zadowolony.

- Najważniejsze, że mamy lekką tendencję wzrostową - mówi. I dodaje, że oceny z każdego przedmiotu są dokładnie analizowane i uwzględnia się je przy planowaniu pracy na następny rok.

- Rozbieramy to na czynniki pierwsze, łącznie z wynikami egzaminów próbnych, aby nauczyciele wiedzieli nad czym pracować.

Zgoła inne nastroje panują u liderów.

- Z wyników egzaminów jesteśmy oczywiście bardzo zadowoleni, są wyraźnie wyższe od średniej w powiecie i mieście - mówi Agnieszka Romanowska, wicedyrektor Zespołu Szkół Społecznych w Szczecinku. - Ciężka praca nauczycieli, gimnazjalistów, a także współpraca z rodzicami, przez 3 lata przynosi efekty.

Uczniowie społecznej najlepiej wypadli z matematyki (77,79 proc.) i języka angielskiego na poziomie rozszerzonym (78,12 proc.), ale i z pozostałych przedmiotów nie mają się czego wstydzić.

- Zaraz po otrzymaniu wyników siadamy do analizy i zespoły przedmiotowe sprawdzają, które zadania sprawiły młodzieży największe problemy - mówi Agnieszka Romanowska. Dodajmy, że nauczyciele w "społecznej" mają komfort pracy, o jakim w publicznych szkołach można pomarzyć - w dwóch klasach kończących naukę w SG uczyło się po 14 gimnazjalistów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!