Gigantyczny ent z "Władcy Pierścieni" powstał w Szczecinku [wideo, sonda]

Szczecinecki artysta Marek Zaleski skonstruował kolejną gigantyczną postać - tym razem wielkiego enta znanego z "Władcy pierścieni". Enty to zgodnie z powieścią Tolkiena wielkie, mityczne stwory - półludzie-półdrzewa - zamieszkujące las Fangorn. Najbardziej znany z powieści ent to Drzewiec. Ten szczecinecki, który właśnie opuszcza pracownię Marka Zaleskiego, jest jednak jak najbardziej realny. - Praca nad nimi zajęła mi dwa miesiące - opowiada artysta. Postać ma prawie 5 metrów wysokości. Najtrudniejszym wyzwaniem było złożenie metalowego szkieletu, na którym wspiera się cała konstrukcja. - Musiała być ona zarazem stabilna i dynamiczna, bo przedstawiam enta w ruchu - pokazuje pan Marek, który ma już na koncie jednego enta, wykonanego w technice tzw. papier mache. Do dziś jest ozdobą restauracji przy stacji paliw Canpol w Człuchowie. Wtedy jednak zadanie było łatwiejsze, bo ent siedzi zgięty w pół. Tym razem jest widoczny w całej okazałości. Szkielet enta został obłożny odpowiednio przyciętymi blokami styropianu, imitującymi korę. Dużo uwagi trzeba było też poświęcić głowie i oczom o przejmującym spojrzeniu. Na koniec rzeźbę pokryje laminat nadający trwałość i specjalna poliuretanowa, odporna na promieniowanie słoneczne, farba w brązowo-zielono-czarne barwy. Całość waży ćwierć tony i będzie dość skomplikowana w zaplanowanym na piątek transporcie (ent znowu jedzie do Człuchowa). - Trzeba będzie zdemontować mu ręce przed zapakowaniem na przyczepę - mówi jeszcze Marek Zaleski i śmieje się, że teraz pewnie zacznie entowi szukać żony. Można powiedzieć, że rzeźbiarz wyspecjalizował się w nietypowych zleceniach na wykonywanie bajkowych postaci. Zrobił już wielkiego goryla king-konga, a także całą gromadę bohaterów wzorowanych na filmie "Epoka lodowcowa" - mamuty Mańka i Elę, tygrysa Diega, czy leniwca Sida. Za wszystkimi dzieci dosłownie szaleją.