MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gazociąg na dnie Bałtyku. Wielka rura budzi strach

Jakub Roszkowski [email protected]
Magistrala Nord Stream, czyli Gazociąg Północny, ma się składać z dwóch nitek o długości 1.220 km i przepustowości po 27,5 mld metrów sześciennych surowca rocznie.
Magistrala Nord Stream, czyli Gazociąg Północny, ma się składać z dwóch nitek o długości 1.220 km i przepustowości po 27,5 mld metrów sześciennych surowca rocznie.
- Jestem wstrząśnięta. Na pewno przygotujemy protesty. To jest cios w cały nasz region - ostrzega Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska, szef stowarzyszenia ekologicznego "Czuwanie" w Darłowie.

W weekend dowiedzieliśmy się, że nie ma już przeszkód, by gigantyczna, niemiecko-rosyjska inwestycja, polegająca na budowie na dnie Bałtyku gazociągu, wreszcie ruszyła.

Tymczasem budowa budzi ogromne kontrowersje w całej Europie. W nadmorskich gminach w Polsce obawy są jednak największe. Nic dziwnego, nasz region żyje przede wszystkim z turystyki.

- A ta, nie oszukujmy się, jeśli coś pójdzie nie tak, zostanie poważnie ograniczona - powiedział nam wczoraj Grzegorz Walczukiewicz, dyrektor biura w Związku Miast i Gmin Morskich z siedzibą w Gdańsku. Do związku należy 28 gmin z Polski.

Przypomnijmy, w weekend zgodę na budowę rurociągu po dnie Bałtyku wyraziły rządy Szwecji i Finlandii. A to oznacza, że niemiecko-osyjskie konsorcjum nie ma już właściwie przeszkód, by ruszyć z budową. Pierwsza nitka rurociągu ma być gotowa w 2011 roku.
Skąd obawy? - Nikt nie zbadał co tak naprawdę znajduje się na dnie Bałtyku - tłumaczy Grzegorz Walczukiewicz. - Może więc dojść do katastrofy ekologicznej.

Podobnie mówi Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska. - Na dnie leżą ogromne ilości broni chemicznej. Jeśli to zostanie naruszone, nasze plaże zostaną zamknięte na wiele lat.
Obawy nie są bezpodstawne. Specjaliści ze Skandynawii wykryli ogromne ilości broni w okolicach Finlandii oraz w okolicach wyspy Bornholm. Broń leży w morzu od wojny. Ma być wysadzona przez inwestorów. Ale to może doprowadzić do naruszenia osadów dennych. A w nich od lat gromadziły się rozmaite przedmioty i niebezpieczne substancje - od metali ciężkich po pojemniki z trującym gazem. Trucizny mogą ponownie zostać wymieszane z wodami Bałtyku. To grozi ekologiczną katastrofą na nieznaną skalę.

- Ustalamy w tej chwili formę protestów i natychmiast przystępujemy do akcji. Bo to jest skandal - denerwuje się Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska.
Oburzeni są też rybacy. Obawiają się, że budowa gazociągu doprowadzi do zagłady wielu gatunków ryb. Rybacy też planują protesty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!