Emeryci składają pozwy o zapłatę 1.819 złotych. Ich zdaniem, właśnie tyle jest im winien ZUS począwszy od 1996 roku. Wtedy premier Hanna Suchocka obniżyła kwotę bazową świadczeń ze 100 do 93 procent. Zgodnie z ustawą z 2004 roku, ZUS wypłaca wyrównania za tamten okres i będzie to robić do 2010 roku. Jednak wielu uprawnionych nie zamierza czekać latami. Ludzie chcą odzyskać pieniądze już teraz.
Do wczoraj do koszalińskiego oddziału ZUS wpłynęło prawie 6 tys. pozwów i cały czas składane są nowe. Najwięcej przyjął dotąd inspektorat w Drawsku Pomorskim.
Jak zwykle przy takich okazjach nie brakuje osób, które chciałyby dodatkowo zarobić. W Drawsku kwitnie handel gotowymi drukami pozwów. Wystarczy wpisać na nich swoje nazwisko, numer świadczenia i pozew gotowy. Tym, którzy nie chcą czekać w długich kolejkach, "stacze kolejkowi" oferują swoje usługi za 5 zł.
W innych miejscowościach pozwy też wpływają, ale znacznie mniej. Inspektorat w Wałczu przyjął 600, w Świdwinie - 41, Białogardzie - 30, Szczecinku i Koszalinie - po 25, Kołobrzegu - 21. Oprócz tego około 200 wpłynęło bezpośrednio do sądów.
Jedna fala podobnych pozwów już się przez kraj przelała kilka lat temu. Wtedy emeryci i renciści domagali się dużo większych pieniędzy. Koszaliński oddział ZUS miał 40 takich wniosków. Jak twierdzi Danuta Borsuk-Zawadzka, zastępca dyrektora ZUS w Koszalinie, wszystkie zostały przez sądy oddalone.
Teraz pozwów jest znacznie więcej. ZUS jak może stara się zniechęcić emerytów. Straszy kosztami i skomplikowanymi procedurami. - Wyliczenia są błędne, gdyż nie we wszystkich latach jest podana prawidłowa kwota bazowa - mówi D. Borsuk-Zawadzka. - Powołują się na orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego z 10 stycznia 1993 roku, a takiego nie było. Obecnie przygotowujemy odpowiedzi na pozwy. Informujemy, że są bezzasadne i prosimy osoby, które je złożyły, aby podały datę decyzji, od której się odwołują. Jeśli nie otrzymamy odpowiedzi, potraktujemy sprawę za zakończoną. Pozwy, które wpłyną ponownie skierujemy na drogę sądową. Będziemy wnioskować o ich oddalenie i zwrot kosztów. Przygotowanie odpowiedzi wymaga dużo pracy. Uważamy, że naliczamy świadczenia zgodnie z prawem.
Danuta Ciszewska, sędzia Sądu Okręgowego Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Koszalinie uważa, że pozwy nie dość, że dowolnie przytaczają przepisy, to jeszcze w nielogiczny sposób. Na przykład powołują się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 1993 roku, dotyczące ustawy z... 1995 roku.
Danuta D., emerytka z Warszawy, która jest właśnie u rodziny w Koszalinie, kilka lat temu sądziła się z ZUS o wypłatę zabranych pieniędzy. - Dałam się podpuścić oszustowi - mówi. - Wziął 20 zł za pozew i umył ręce. Przegrałam sprawę i musiałam zapłacić w sądzie 80 złotych. Koleżanki, które namówiłam do złożenia pozwu, do dzisiaj mają do mnie pretensje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?