Przez ponad dwa miesiące podopieczni trenerów Adriana Mikołajczyka, czy Aleksandra Popławskiego zmuszeni byli ćwiczyć w miarę możliwości w domowym zaciszu. A to nie to samo, na co zwracali uwagę sami zawodnicy. - Brakuje mi trenera, który przecież w normalnych warunkach wszystko na bieżąco kontrolował, udzielał wskazówek - mówił nam Maciej Sochal, specjalizujący się w rzucie maczugą i pchnięciu kulą. - A teraz wszystko zależy tylko i wyłącznie od ciebie, od twojej samodyscypliny. Szkoda tego, co już się zrobiło, jeśli chodzi o formę i przygotowania do Igrzysk w Tokio - dodał.
Wraz ze znoszeniem kolejnych obostrzeń przez polskie władze, lekkoatleci Startu (prócz Sochala m.in. Robert Jachimowicz, czy Andrzej Radomski) ćwiczyli w ostatnim czasie na świeżym powietrzu, na obiektach Zarządu Obiektów Sportowych przy ul. Jedności i Głowackiego. Od wczoraj możliwe jest także korzystanie z siłowni, ale ekipa Startu jeszcze się na to nie zdecydowała.
- Mamy wytyczne z Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych, by do końca maja nie korzystać z zamkniętych obiektów - powiedział Piotr Musiał, prezes Startu. - Od 1 czerwca ruszamy jednak na dobre. Uruchomione zostały już ośrodki w Wałczu i Spale, to kolejny ważny krok. Wszyscy jesteśmy już spragnieni startów, rywalizacji, sprawdzenia się z innymi. Każdy chce teraz nadrobić stracony czas. Cieszymy się na myśl, że będzie można normalnie trenować, ale w dalszym ciągu nikt nie jest w stanie powiedzieć, kiedy i w jakiej formie wrócą zawody sportowe - podsumował P. Musiał.
Zobacz także: Koszalin: Małgorzata Hołub-Kowalik, lekkoatletka KL Bałtyk Koszalin odebrała gratulacje od prezydenta Koszalina Piotra Jedlińskiego
Pobierz bezpłatną aplikację Głosu Koszalińskiego i bądź na bieżąco!
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?