Rzut oka na otoczenie sklepu spożywczego przy zakręcie drogi wojewódzkiej w Grzmiącej i wszystko jasne - w kilka miesięcy po przebudowie pobocza przedstawia ono obraz nędzy i rozpaczy. Rozjeżdżony trawnik, za drugiej strony pełno ziemi naniesionej kołami samochodów z błotnistego placyku przed sklepem.
Sam nowy chodnik i krawężniki trzymają się jeszcze, ale wydaje się kwestią czasu, gdy i one ulegną pod ciężarem pojazdów.
Bogumiła Malesza, właścicielka sklepu, od lata w zeszłym roku, gdy drogowcy ujawnili swoje plany, protestowała przeciwko takiej przebudowie. - Chodnik i parking zaplanowano tak, że duże tiry nie będą miały możliwości podjechać pod magazyn - mówiła.
- Będą musiały parkować na jezdni i trzeba będzie przenosić towar, na co nie zgodzi się żaden dostawca. Albo cofać na jezdnię, co na zakręcie będzie bardzo niebezpieczne. Pani Bogumiła obawiała się, że także chodnik z pasami zieleni odetnie dojście do sklepu klientom - w efekcie cała przebudowa okaże się niefunkcjonalna, a jej w oczy zajrzy bankructwo. Powiesiła nawet na sklepie baner z dramatycznym apelem do władz gminy i wójta, aby umożliwić wjazd wyjazd ze sklepu.
To gmina Grzmiąca bowiem sfinansowała projekt i długo zabiegała w Zachodniopomorskim Zarządzie Dróg Wojewódzkich, aby inwestycję zrealizowano.
- Od lat na zebraniach mieszkańców pojawiał się postulat, aby w tym miejscu ułożyć chodnik i zlikwidować klepisko przed sklepem - mówił nam poprzedni wójt Grzmiącej Krzysztof Sysko. - Osoby niepełnosprawne i mamy z wózkami miały ogromny problem, aby przedostać się przez ten odcinek. Po rozmowach w urzędzie, właścicielce sklepiku udało się jedynie wymóc rezygnację z trawnika z jednej strony chodnika. Jesienią przebudowę wykonano i szybko okazało się, że Bogumiła Malesza miała rację.
- To był błąd, proszę zobaczyć, jak wygląda sąsiedztwo sklepu - mówi nowy wójt Tadeusz Hajkowicz. - Porozumieliśmy się już z właścicielką, był tu też dyrektor ZZDW i kiwał głową na to co zobaczył.
Odbyło się już także spotkanie z projektantem, przedstawiono 3 wersje przebudowy. Zdecydowano, że zostanie skorygowany przebieg chodnika. Inwestycja "wejdzie" także na prywatny teren, gdzie powstanie parking i miejsce dla samochodów dostawczych z rezerwą terenu umożliwiającą manewry bez wjeżdżania na chodnik. - Czy nie można tak było zrobić od razu? - powtarza nasz pytanie wójt. - Zadaje pan retoryczne pytania.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?