Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwie różne połowy. Lechia II Gdańsk - Gwardia Koszalin 1:0 [zdjęcia, wideo]

Dawid Jaśkiewicz
Pojedynek czołowych trzecioligowców był interesującym widowiskiem.
Pojedynek czołowych trzecioligowców był interesującym widowiskiem. Dawid Jaśkiewicz
Porażką zakończyli jesienne występy w Bałtyckiej trzeciej lidze piłkarze Gwardii Koszalin. Ostatnie tegoroczne mecze o ligowe punkty nie były dla gwardzistów udane. Po sześciu kolejnych zwycięstwach, podopieczni Tadeusza Żakiety ulegli rezerwom Arki oraz zremisowali z Bałtykiem Gdynia. Koszaliński zespół nie zdołał sięgnąć po wygraną również na trudnym terenie w Gdańsku. Goście przystąpili do tego meczu osłabieni brakiem Fabiana Słowińskiego i Jakuba Zejglica. Wyraźnie zawęziło to sztabowi szkoleniowemu Gwardii pole manewru w ofensywie, co było szczególnie widoczne w drugiej części sobotniego spotkania. W ostatnich minutach w rolę wysuniętego napastnika wcielił się Mateusz Bień. Pojedynek lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już w trzeciej minucie bliscy byli objęcia prowadzenia. Z rzutu wolnego mocno uderzył Paweł Czychowski, a futbolówka odbiła się od poprzeczki. W tej odsłonie gra przebiegała pod zdecydowane dyktando zawodników Ryszarda Robakiewicza. Lechiści dłużej utrzymywali się przy piłce, wiele akcji rozgrywali skrzydłami, natomiast głęboko cofnięci gwardziści szukali swoich szans w kontratakach oraz stałych fragmentach gry. W piętnastej minucie z rzutu wolnego mocno dośrodkował Łukasz Szymański, a bramkarz gospodarzy z trudem przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kilka chwil później obrońcom Lechii uciekł Aleksander Karbowiak, lecz skrzydłowy koszalińskiej drużyny zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i Rudinilson w porę zażegnał niebezpieczeństwo pod własną bramką. W 29 minucie gospodarze objęli prowadzenie. Doskonałym prostopadłym podaniem popisał się aktywny Tsubasa Nishi, a znakomitej szansy nie zmarnował Adam Buksa. Były gracz włoskiej Novary miał w tej części jeszcze dwie dogodne okazje do strzelenia gola, lecz tym razem nie zdołał pokonać Sebastiana Fabiańskiego. Bliski doprowadzenia do wyrównania był Łukasz Wiśniewski, lecz piłka po strzale skrzydłowego Gwardii minęła słupek bramki Patryka Sobczaka. W drugiej połowie oglądaliśmy na boisku zupełnie odmienny obraz gry. To gwardziści przejęli inicjatywę, praktycznie nie pozwalając miejscowym na zbliżenie się do własnego pola karnego. W pierwszym kwadransie po zmianie stron gwardziści co rusz przedzierali się w pole karne przeciwnika. Dwukrotnie na bramkę Lechii uderzał Damian Miętek, a po akcji Ryukiego Kozawy, obrońcy gospodarzy w ostatniej chwili wybili futbolówkę z pola bramkowego. Najlepszej okazji nie wykorzystał Łukasz Wiśniewski. Były gracz Lechii poradził sobie z jednym z defensorów, lecz mając przed sobą tylko bramkarza postawił na siłę, a nie precyzję strzału i uderzył wprost w Sobczaka. W wielu sytuacjach gwardzistom brakowało w polu karnym nieco szczęścia i dokładności ostatniego podania. W końcówce spotkania ambitnie grający koszalinianie zostawiali gospodarzom wiele miejsca, a bramce strzeżonej przez Sebastiana Fabiańskiego dwukrotnie zagroził Diego Hoffmann. W ostatnich sekundach zza pola karnego mocno uderzył Maciej Stańczyk, lecz po rykoszecie od jednego z partnerów, futbolówka powędrowała nad poprzeczką. Lechia II Gdańsk - Gwardia Koszalin 1:0 (1:0)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!