3,8 mln zł zarezerwowano w tegorocznym budżecie na długo oczekiwany remont dachu na kołobrzeskiej Hali Milenium. Sprawa jest poważna, bo dach cieknie. Głównie za sprawą nie najlepszej technologii, wykorzystanej przy wykonaniu poszycia dachu. Otóż wyłożono go specjalistyczną pianką poliuretanową, która być może sprawdza się w każdym innym mieście niż nadmorskie, bo okazało się, że pianka wyjątkowo przypadła do gustu mewom. O tym, że skubią ją, a być może i zjadają na potęgę, pisaliśmy już 3 lata temu.
W latach 2009 - 2010, miał miejsce ostatni większy remont, wart ok. 700 tys. zł. Od tej pory co roku na łatanie dziur miasto wydaje ok. kilkadziesiąt złotych. Skoro są pieniądze, to wydawałoby się, że najważniejszy problem z głowy, ale jak mówi urzędująca od grudnia ub. roku zastępczyni prezydenta Kołobrzegu Ilona Grędas - Wójtowicz, urząd nie może dogadać się z projektantką dachu: - Podejmujemy kolejne próby umówienia się na spotkanie - słyszymy. - Na razie bezskutecznie. A musimy wprowadzić istotne zmiany do projektu, niezbędne do dalszego procedowania.
Nieoficjalnie dowiadujemy się, że projektantka dachu niekoniecznie była zwolenniczką wyboru technologii, której dokonało miasto. Z dachu przy silnych opadach dalej więc cieknie. Planowany remont to duża inwestycja. Teoretycznie mogłaby się rozpocząć latem.
Być może znacznie wcześniej uda się dokonać niezbędnych przeróbek w innym, sąsiednim obiekcie MOSiR. Chodzi o Halę Łuczniczkę, która miała stać się tymczasową salą koncertową, do czasu remontu, a dokładniej budowy nowego amfiteatru. Ale inwestycja okazuje się być ponad 2 razy droższa niż zakładano, więc poszła w odstawkę. Świetne koncerty odbywają się więc w mało pojemnej sali kinowej. Co gorsza, na siedząco. Sytuację miały zmienić przenosiny do Łuczniczki, mogącej zmieścić nawet i 500 osób. Pierwszy w nowym miejscu miał być koncert Organ ka 15 lutego. Nie ma jednak zgody strażaków. Przebudowy wymaga przede wszystkim klimatyzacja i wyjścia ewakuacyjne. - Szkoda, ale z naszego pomysłu na wykorzystanie Łuczniczki nie rezygnujemy - mówi Ilona Grędas - Wójtowicz. - Odsuniemy go tylko w czasie.
Hala Łuczniczka ma zostać zaadaptowana w taki sposób, by mogła być wykorzystywana jako sala koncertowa na ok. 500 osób
Zobacz także: Sztorm w Kołobrzegu31b371a7-62e3-91a2-37f5-a6ba0d529a85,326ce6aa-9d66-570e-bc3c-08ec1b49d3c2
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?