MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czytelniczka walczy z ZUS-em o odszkodowanie

Rafał Wolny [email protected]
Czytelniczka musi przejść kosztowną operację, a ZUS odmówił jej odszkodowania.
Czytelniczka musi przejść kosztowną operację, a ZUS odmówił jej odszkodowania. Archiwum
Nasza Czytelniczka z Malechowa pięć lat temu miała wypadek, musi przejść kosztowną operację. Nie stać jej na nią, bo ZUS odmówił jej odszkodowania.

Początki historii sięgają 2008 roku, kiedy to Dorota Kopa była sprzątaczką w Gimnazjum w Malechowie. Podczas jednej z przerw wpadł na nią jeden z uczniów, przewracając na posadzkę. Upadek skończył się dla mnie bolesnym uderzeniem w głowę, krwiakiem i dziewięciodniowym zwolnieniem wspomina Czytelniczka. Ponadto RTG kręgosłupa szyjnego wykazało zniesienie lordozy szyjnej, a po wypadku zaczęła miewać silne bóle w tym odcinku. Pracowała jednak do sierpnia 2008 roku, a w 2010 przeniosła się do Koszalina. - Tutaj mój stan się pogorszył, a lekarze stwierdzili poważny uraz kręgosłupa - opowiada pani Dorota.

W październiku 2010 roku poddała się pierwszej operacji kręgosłupa, a w 2011 roku ZUS orzekł jej częściową niezdolność do pracy, przyznając tymczasową rentę. Nie chciał jednak przyznać odszkodowania za wypadek. Lekarze orzecznicy stwierdzili, że uraz nie był jego wynikiem, a pani Dorota nie miała protokołu powypadkowego. Kiedy zwróciłam się o niego do byłego pracodawcy, okazało się, że żadnego dokumentu nie ma, bo nie zgłosił wypadku mówi.

Dyrektor Gimnazjum w Malechowie przyznaje, że do zdarzenia doszło i zapewnia, że formalności nie dopełniono przez przeoczenie. Pracowniczka nie zgłosiła nam zdarzenia, a ja, nie mając doświadczenia w takich sprawach i widząc, że potem wróciła do pracy (mimo kolejnego zwolnienia bała się jej utraty red.) uznałem, że nie muszę sporządzać protokołu z własnej inicjatywy tłumaczy Piotr Chylarecki.

Pouczyła go w tej kwestii Państwowa Inspekcja Pracy, której pani Dorota w 2012 r. zgłosiła sprawę. Błąd potwierdziła także zawiadomiona przez Czytelniczkę prokuratura, ale umorzyła postępowanie wobec dyrektora ze względu na znikomą szkodliwość czynu. Tyle że ja w wyniku tej "znikomej szkodliwości" straciłam zdrowie i nie mam pieniędzy na kolejną, konieczną operację oburza się Czytelniczka, która odwołała się od tej decyzji.

Ostatecznie bowiem lekarze zalecili jej drugą operację kręgosłupa lędźwiowego kupno dwóch specjalnych stabilizatorów (koszt jednego to ok. 10 tys. zł). W związku z odrzuceniem przez ZUS wniosku o odszkodowanie, pani Dorota nie może liczyć na dofinansowanie. Jednocześnie dysponuje opinią biegłego lekarza, która potwierdza, że jej obecne kłopoty z kręgosłupem mogły zostać zapoczątkowane szkolnym wypadkiem. Dlatego skierowała do sądu dwa pozwy: przeciwko ZUS o ustalenie uszczerbku na zdrowiu i odszkodowanie oraz przeciwko dyrektorowi Gimnazjum w Malechowie o zadośćuczynienie. Nie chcę jakichś ogromnych pieniędzy, a po prostu kwotę niezbędną na operację wskazuje.

Reprezentująca ją prawniczka ostrożnie wypowiada się o prowadzonych sprawach. Są na tyle złożone, że za wcześnie, by o tym mówić, postępowanie dowodowe dopiero się rozpoczęło - podkreśla mec. Eliza Jurgielaniec, dodając, że dla ich rozstrzygnięcia nie będzie miało znaczenia zgłoszenie roszczeń dopiero po czterech latach od zdarzenia, gdyż w tym przypadku bieg przedawnienia biegnie od dnia, w którym poszkodowana dowiedziała się o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia, a to nastąpiło dużo później niż sam wypadek.

Sama Czytelniczka tłumaczy zwłokę wcześniejszą nieznajomością swoich praw: - Zaraz po wypadku nie wiedziałam, że powinnam coś zgłosić. Myślałam, że skoro dostałam formalne, pełnopłatne zwolnienie z pracy, to wszystko jest załatwione. A dolegliwości związane z wypadkiem ujawniły się dopiero po kilku latach i dopiero od jednego z neurologów dowiedziałam się, że są spowodowane bezpośrednio przez tamten uraz mówi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!