- Na farmie szynszyli zostawiłyśmy otwarte wszystkie klatki - poinformowała jeszcze przed świętami inspektorka TOZ Bogumiła Tiece na swoim profilu społecznościowym.
- To dzięki Wam, ludziom o wielkich sercach, dzięki ogromnej mobilizacji i zaangażowaniu wielu osób. Zabraliście do domów tymczasowych 200 szynszyli! Dzięki temu mogłyśmy dzisiaj uratować ostatnie bidy - 102 szynszyle trafiły do domów inspektorek. Tam czekają na kolejnych dobrych ludzi. Cieszę się, że to moja ostatnia (piąta) wizyta w tym śmierdzącym, wilgotnym, brudnym miejscu, gdzie biedne zwierzaki cierpiały z zimna i głodu. Wiele jest wychudzonych, wiele bez łapek, palców, oczu. Przeraża mnie tylko fakt, że ta nasza akcja to kropla w morzu okrucieństwa. Bo ile jeszcze takich ferm funkcjonuje, ile zwierzaków cierpi, kona w okrutnych warunkach. Ile jeszcze zwierząt musi przypłacić życiem ludzkie idiotyczne fanaberie?!
Rozmawialiśmy z Bogumiłą Tiece. Przyznała, że odezwały się kolejne osoby, które przygarnęły szynszyle, ale na tymczasowe domy wciąż czeka ok. 80 zwierząt.
- Jeżeli ktoś nie ma klatek, to może się do nas zwrócić - pomożemy w tej kwestii - mówi inspektorka i dodaje, że małe szynszyle są jak świnki morskie, czy króliki, które często trzymamy w domach. Nie są wymagające pod względem żywienia.
Gryzonie pozostaną w domach tymczasowych do czasu rozstrzygnięcia sprawy sądowej z udziałem hodowcy. Później trzeba będzie zastosować zalecenia sądu, który może odebrać zwierzęta hodowcy albo mu je zwrócić. Kontakt w sprawie przygarnięcia szynszyli: 531664421.
Zobacz także Postęp prac na terenie budowy amfiteatru w Koszalinie. Remont trwa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?