Pojedynek w Rumi rozpocznie się ze względu na mecz męskiej reprezentacji Polski nie jak planowano o 16.00, ale godzinę później. - Dlatego do Rumi pojedziemy w dniu meczu. Niemal wszystkie zawodniczki są w pełni sił. na drobne dolegliwości narzekają jedynie Iwona Szafulska i podziębiona Asia Dworaczyk - mówi Waldemar Szafulski, trener akademiczek.
Koszalinianki mają chyba jakiś patent na zwycięstwa w pojedynkach z Łączpolem. dwukrotnie ograły go w sezonie zasadniczym, a ponadto wygrały w pierwszym meczu play-off (25:22). Ta ostatnia wygrana nie przyszła jednak łatwo. Prowadzone po raz pierwszy przez trenera Jerzego Cieplińskiego gdynianki zaimponowały walecznością.
- Ciepliński przeniósł swoją taktykę gry z AZS AWFiS Gdańsk. Łączpol teraz rozpoczyna od mocnego uderzenia. jego napór trwa dziesięć, piętnaście minut. Drugi cios następuje tuż po przerwie. Takimi zrywami odbiera rywalom motywację do walki.
Na dodatek stosuje dość rzadki w naszej lidze zabieg polegający na tym, że jego zespół po każdej stracie bramki wznawia grę bardzo szybko. By utrzymać wysokie tempo tych wznowień bardzo mocno rotuje w tym czasie składem. Taka metoda gry na wyniszczenie przeciwnika zapewniała mu do tej pory sukcesy. My zdajemy sobie sprawę z siły rywala i postaramy się pokrzyżować te zamiary - wyjaśnia Szafulski.
- Podstawą naszej taktyki będzie szybkie organizowanie defensywy i to nie w systemie trójkowym czy czwórkowym, ale całym zespołem.
My to nazywamy natychmiastowym powrotem do bazy. powierzchnia boiska między szóstym a dziewiątym metrem jest naszą bazą, przez którą nie możemy pozwolić przedostać się rywalowi - dodaje szkoleniowiec akademiczek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?