Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co kwitnie w Trzesiecku? Nie bardzo wiadomo

(r)
Na plaży wojskowej, gdzie w środę woda nie wyglądała na kwitnącą, powiewała jeszcze wczoraj czerwona flaga zakazująca kąpieli.
Na plaży wojskowej, gdzie w środę woda nie wyglądała na kwitnącą, powiewała jeszcze wczoraj czerwona flaga zakazująca kąpieli. Rajmund Wełnic
Szczecinecki sanepid we wtorek zakazał kąpieli na jednej z plaż nad jeziorem Trzesiecko z powodu zakwitów sinic, choć - jak się okazuje - pewności, że to sinice wcale nie ma. W czwartek zakaz cofnięto. Miasto zleci jednak dodatkowy zabieg aeracji, który zakwity ma zlikwidować.

Sinice - zwane też cjanobakteriami były niegdyś uważane za rośliny-glony. Są samożywne, bo są zdolne do fotosyntezy gdyż zawierają chlorofil. Produkują toksyny mogące być groźne dla zdrowia.

O kwitnącym na zielono jeziorze w Szczecinku piszemy od kilku dni. Przypomnijmy, że we wtorek miejscowy inspektor sanitarny zakazał kąpieli na plaży wojskowej z powodu zakwitu sinic. Decyzja wywołała sporą konsternację w Szczecinku, bo od lat władze miasta skutecznie z zakwitami walczą zlecając tzw. aerację mobilną. Polega to na rozpylaniu do wody środka, który wytrąca z niej fosfor będący pożywką dla glonów, czy sinic.

W czwartek zakwity ustąpiły, więc sanepid wydał decyzję pozwalającą na kąpiel na plaży wojskowej.

Wracamy jednak do sprawy. Wicedyrektor szczecineckiego sanepidu Wiesław Kulik przyznaje, że decyzję wydano na podstawie wizualnego oglądu wody w okolicach plaży wojskowej. Sam zresztą stwierdził wcześniej na naszych łamach, że stacja - od chwili zakończenia współpracy z Instytutem Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego - możliwości sprawdzenia, czy w wodzie są sinice i wydzielane przez nie toksyny po prostu nie ma. Próbek wody do badań laboratoryjnych więc nie pobrano. Na jakiej podstawie zawyrokowano zatem, że kwitną sinice? - W minionych latach sinice występowały, a jak już kiedyś były to i teraz będą - mówi W. Kulik. - Sinice współistnieją z glonami, o ich występowaniu świadczy wygląd wody i zapach towarzyszący rozkładowi glonów i sinic.

Decyzji inspektora ze Szczecinka broni Jerzy Jakubek, dyrektor zachodniopomorskiej stacji sanitarno-epidemiologicznej, który powiedział nam, że przy wydawaniu zakazu można też oszacować niebezpieczeństwo. - To, że w latach minionych były w jeziorze sinice jest taka przesłanką inspektor ocenia sytuację i często zdarza się, nawet nie dysponując badaniami, że z dużą dozą prawdopodobieństwa jest zagrożenie - mówi dodając, że można było też dla pewności badania zlecić. Sęk w tym, że są one czasochłonne, a działać trzeba szybko.

Wicedyrektor W. Kulik dodaje, że badania mógłby zlecić zarządca kąpielisk, czyli Szczecinecka Lokalna Organizacja Turystyczna. Jej szef, Piotr Misztak, mówi, że wygrywając konkurs na prowadzenie plaż nad Trzesieckiem ogłoszony przez miasto, nie planował wydatków na badanie wody pod kątem sinic. - Uwzględniliśmy tylko badania bakteriologiczne - mówi prezes SzLOT-u. - Nasi ratownicy sygnalizują nam, gdy z wodą dzieje się coś niepokojącego, ale od sprawdzenia, co się dzieje jest sanepid.

Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas mówi, że ostatni raz sinice w Trzesiecku stwierdzono jakieś 6 lat temu, dziwi więc go ustalenie, że od razu w kwitnącej wodzie są sinice, bo równie dobrze mogą to być tylko glony lub tzw. zielenice. - Tym niemniej zlecimy jeszcze jedną aerację jeziora, która zostanie wykonana najprawdopodobniej w sobotę - dodaje.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!