Od kilku tygodni wokół koszalińskiego Związkowca nic się nie dzieje. Pozbawiony okien budynek stoi opuszczony. - Czy teraz ten szkielet wieżowca będzie nas straszył — pyta jeden z czytelników. Inny komentuje, że tego właśnie się obawiał.
Robert Grabowski, rzecznik prezydenta Koszalina, zdradza, że właściciele terenu i znajdującego się na nim budynku, nie dostarczyli uzupełnionego wniosku o zgodę na rozbiórkę: - Zobowiązali się uzupełnić wniosek do końca października — mówi. - Gdy tak się stanie, przestudiujemy dokumenty i podejmiemy decyzje.