Choć sport stanął, o obiekty trzeba dbać w czasie przerwy [ZDJĘCIA]

Koszaliński Zarząd Obiektów Sportowych ma pod swoją opieką kompleks sportowo - rekreacyjny przy ul. Jedności i ul. Głowackiego (basen sportowy, brodzik, hala sportowa), kompleks przy ul. Fałata (skatepark, hala sportowo-widowiskowa, Hala Sportów Walki, stadion Gwardii i boiska boczne), obiekty przy ul. Andersa (stadion Bałtyku, euroboisko), do tego hala sportowa przy ul. Orlej, orliki (osiedla Jamno i Raduszka, ul. Wenedów, ul. Głowackiego), hala widowiskowo-sportowa przy ul. Śniadeckich, Wodna Dolina, Sportowa Dolina, Park Robin Hooda (ul. Racławicka 17) i Park Wodny. Dużo terenów, dużo obiektów i dużo prac konserwacyjno-remontowych, nawet jeśli aktualnie wszystkie te miejsca są zamknięte.

- Wykonujemy pomniejsze remonty, wykorzystujemy ten czas na to, by przygotować wszystkie te miejsca do codziennego funkcjonowania, kiedy już sytuacja będzie wracać do normalności - powiedziała Monika Tkaczyk, prezes ZOS Koszalin. - Przykładowo teraz zaczynamy kosić trawę na boiskach. Jeśli chodzi o sprawy personalne, nikogo nie zwolniliśmy. No i czekamy na rozwój wydarzeń, z nadzieją, że jak najszybciej odbędzie się trzeci etap tzw. nowej normalności, zaproponowanej przez rząd. W jej ramach będzie można organizować wydarzenia sportowe do 50 osób (w otwartej przestrzeni, bez udziału publiczności). Kiedy to jednak nastąpi? Tego jeszcze nie wiemy - dodała.

Białogardzki Ośrodek Sportu i Rekreacji zarządza m.in. basenami - krytym i otwartym, stadionem, salami treningowymi, kortami tenisowymi, stołówką i sauną - łącznie około 15 hektarów terenów sportowo-rekreacyjnych. I tu sytuacja wygląda podobnie jak w Koszalinie.

- Na wszystkich obiektach rozpoczęliśmy prace konserwacyjne - mówił Jacek Słowiński, prezes BOSiR. - Przerwę techniczną, którą zarządzamy zazwyczaj w drugiej połowie roku, mamy teraz, by w razie ewentualnego powrotu do sportu po wakacjach wszystkie obiekty były dostępne. Do drobnych prac remontowych delegujemy po dwie osoby, stosujemy się do aktualnych zaleceń. Prace na stadionie, czyli koszenie trawy, areację (napowietrzanie gleby), czy wertykulację (usuwanie filcu i nagromadzonego mchu) wykonujemy teraz. Lada dzień spuścimy wodę w basenie, by i tu wykonać niezbędne prace. Na szczęście mamy farmę fotowoltaiczną i podgrzewacze wody, więc nie ponosimy dużych kosztów związanych z poborem mocy - dodał.

Ze spraw personalnych, w BOSiR wszyscy na razie pracują normalnie, a większość pracowników administracji funkcjonuje na zasadach pracy zdalnej. Włodarze BOSiR zamierzają skorzystać jednak z różnych form wsparcia finansowego, m.in. tarczy antykryzysowej, czy pożyczki z Polskiego Funduszu Rozwoju.

Tymczasem w Sławnie część kadry miejscowego OSiR-u została wysłana na zaległe urlopy. Ci, którzy zostali, albo pracują zdalnie (jedna osoba z administracji), albo zajmują się teraz konserwacją i renowacją obiektów, m.in. malowaniem hali sportowej, pielęgnacją murawy, czy czyszczeniem wody w stawie. - Czekamy na rozwój sytuacji, ale chcemy być gotowi na to, gdy będzie już można organizować wydarzania na naszych obiektach - powiedział Krzysztof Kowalczyk, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sławnie. Ośrodek zarządza halą widowiskowo-sportowa przy SP nr 3, stadionem miejskim, czy orlikiem przy ul. Kossaka 31.

- Jestem optymistycznie nastawiony, wierzę, że wkrótce nasze obiekty znów zaczną tętnić życiem, ale nie ma wątpliwości, że czeka nas nowa era - przyznał Słowiński. - Pozostaje przecież kwestia, czy i kiedy ludzie nabiorą zaufania, by zacząć gromadnie nas odwiedzać i korzystać z oferty. Strach i nowe przyzwyczajenia mogą wiele zmienić. Jeszcze większy nacisk kładziony będzie w obiektach na dezynfekcję i zabezpieczenia. To wszystko będzie musiało wejść na wyższy poziom. Ale najważniejszy i tak będzie rozsądek. Stąd mój apel do mieszkańców: nawet jeśli można już wchodzić do lasów, czy parków, uważajmy na siebie, unikajmy zgromadzeń, stosujemy się do zaleceń, by sytuacja epidemiczna się nie pogorszyła - podsumował.

Zobacz także Jak zabezpieczyć się przed zakażeniem koronawirusem? Zalecenia GIS