– W sumie ubiegamy się o dofinansowanie z programu Polski Ład dla 10 zabytków na terenie gminy, ale na pierwszym miejscu bezapelacyjnie umieściliśmy browar w Połczynie-Zdroju – mówi burmistrz Sebastian Witek.
- W porozumieniu z browarem powstał plan, aby w oparciu o budynek dawnego właściciela utworzyć muzeum piwowarstwa lokalnego, sklep turystyczny, a może i lokal gastronomiczny.
Maksymalne dofinansowanie, o jakie można się ubiegać to 3,5 miliona złotych na jeden zabytek, i na taką kwotę gmina złożyła wniosek.
- W ramach przedsięwzięcia chcielibyśmy także udostępnić do zwiedzania wieżę browaru górującą nad miastem i gdzie mógłby powstać punkt widokowy – dodaje Sebastian Witek. Rozstrzygnięcie naboru do programu ratowania zabytków w najbliższych miesiącach.
Rządowy Program Odbudowy Zabytków realizowany jest poprzez promesy inwestycyjne udzielane przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Dotacja może pokryć do 98 procent kosztów inwestycji. Z pomocy mogą skorzystać jednostki samorządu terytorialnego. Bezzwrotne rządowe wsparcie mogą przeznaczyć na dofinansowanie prac konserwatorskich, restauratorskich i robót budowlanych dotyczących zabytków wpisanych do rejestru.
Tradycje piwowarskie w Bad Polzin (Połczyn-Zdrój) sięgają wieku XVII, przynajmniej z tej epoki mamy pierwszą historyczną wzmiankę o 12 miejscowych piwowarach. Na skalę prawdziwie przemysłową piwo zaczął warzyć browar w 1825 roku przez Hermana Fuhrmanna. Ta rodzina pozostała jego właścicielem do końca II wojny światowej, gdy państwo przejęło poniemiecki majątek na Ziemiach Odzyskanych. Połczyn na trwałe związał się z browarem, a jego górująca nad miastem sylwetka (zakład stoi na wzniesieniu) stała się symbolem miasta.
Sekretem jakości połczyńskiego piwa jest woda – tak jak woda w uzdrowisku – czerpana ze źródeł artezyjskich. Po wojnie browar upaństwowiono i eksploatowano do granic możliwości, bo rynek wchłonąłby każdą ilość piwa. Nie poczyniono jednak inwestycji i pod koniec istnienia PRL zakład był w technologicznej zapaści. W roku 1989 browar stał się częścią Koszalińskich Zakładów Piwowarskich, które produkowały tu swoje wyroby pod marką Brok. Pod koniec XX wieku Broka z kolei kupił Holsten, a następnie odsprzedał go browarowi Strzelec. Od roku 2002 połczyński browar działał pod szyldem Browary Polskie Brok-Strzelec, który z kolei trzy lata później trafił pod skrzydła Duńczyków z browaru Faxe, ale przestano tu warzyć piwo, gdyż zabraniała tego umowa sprzedaży. Zaczęto produkować napoje i wodę mineralną.
W roku 2007 browar wydzierżawiła – a potem wykupiła - spółka-córka czeskiej firmy Brewer, która reaktywowała nazwę Browar Połczyn-Zdrój. Już jako właściciel, którego zakaz warzenia piwa nie dotyczył, powróciła do nazwy Fuhrmann. Spółce wiodło się średnio, nie była w stanie konkurować z wielkimi koncernami piwowarskimi, które opanowały polski rynek. Zabrakło wizji, aby iść w kierunku piw regionalnych, do których zaczynali się przekonywać Polacy. W roku 2010 ogłoszono upadłość układową, piwo nadal produkowano, ale w końcu browar stanął. Groziło mu, że stanie na dobre, bo komornik przymierzał się do wywozu maszyn i urządzeń, a co gorsze doświadczona załoga mogła się rozproszyć. Fundusz powierniczy, który do tej pory był pożyczkodawcą, stał się właścicielem firmy.
Nowi właściciele też nie podołali zadaniu, Brakowało własnych marek, kulał marketing. I po raz kolejny przed zakładem stanęła wizja likwidacji. Ale w ostatnich latach browar w Połczynie pozyskał partnera biznesowego ze Słowacji, który od lat z powodzeniem prowadzi biznes w sektorze uzdrowiskowym, a którego działalność jest gwarantowana i regulowana przez Narodowy Bank Słowacki. Teraz z kolei musi on się zmagać z inflacją i rosnącymi kosztami produkcji.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?