Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek koło Kalisza Pomorskiego. Nie żyją trzy osoby [wideo, zdjęcia]

kb Współpraca Mariusz Parkitny
W okolicach Kalisza Pomorskiego, w Prostyni w poniedziałek rano doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Była dokładnie godz. 6.30, kilkanaście minut przed świtem. Od strony Bydgoszczy w kierunku Szczecina jechał kierowca ciężarówki przewożącej sypki cement. Z przeciwnej strony nadjeżdżał opel astra, którym jechało trzech mężczyzn. Do tragedii doszło na łagodnym łuku drogi w pobliżu miejscowości Prostynia, w miejscu, w którym jest podwójna linia ciągła. Astra nagle wjechała na przeciwny pas, wprost pod ciężarówkę. Doszło do czołowego zderzenia. Kierowca ciężarówki zeznał później, że zdążył jedynie nacisnąć klakson - na żadne inne manewry nie było czasu. Opel po zderzeniu natychmiast się zapalił, a żadnej z osób siedzących w środku nie udało się wydostać na zewnątrz. Pożar zaczął też obejmować kabinę ciężarówki. Straż pożarną powiadomił jeden z jadących tędy kierowców. Jako pierwsi na miejscu, już po kilku minutach, byli strażacy z jednostki wojskowej w Cybowie. To oni ugasili płonące auto. Niestety, ani kierowcy opla, ani jego pasażerom nie można było już pomóc. - Akcja trwała sześć godzin. Wysłaliśmy sześć zastępów - podsumował kpt. Michał Bany z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Drawsku Pomorskim. - Ofiarami wypadku są trzej mężczyźni: 65-letni kierowca i 21-letni pasażer - obaj ze Szczecina i drugi pasażer, którego tożsamości jeszcze nie ustaliliśmy. W tej sprawie na razie na większość pytań musimy odpowiadać, że "nie wiemy" lub "prawdopodobnie" - powiedziała nam późnym popołudniem asp. Agnieszka Waszczyk, rzecznik komendanta drawskiej policji. Nie wiadomo bowiem, dlaczego opel zjechał na przeciwny pas. Policjanci nie znaleźli na jezdni śladów hamowania astry. Dlatego jedna z hipotez zakłada, że kierowca opla mógł zasnąć za kierownicą lub zasłabł. Niewykluczone, że spali też pasażerowie. Cała trójka prawdopodobnie jechała do Szczecinka do pracy: kierowca był przedsiębiorcą ze Szczecina, dwaj pozostali to - znów prawdopodobnie - jego pracownicy. Wiadomo natomiast, że kierowca ciężarówki był trzeźwy i jechał prawidłowo. W wypadku nie ucierpiał, jednak był w szoku. Przez kilka godzin krajowa "dziesiątka" była zablokowana. Utworzyły się korki. Niektórzy z kierowców, mimo tragedii, nie kryli zdenerwowania. Prokuratura wszczęła już śledztwo. - Specjaliści zabezpieczający na miejscu ślady mieli trudne zadanie do wykonania - samochód osobowy prawie doszczętnie spłonął - powiedział nam prokurator rejonowy Wojciech Sadowski. O przyczynach wypadku będzie można mówić dopiero wówczas, gdy swoją pracę zakończą biegli. Być może sprawę rozjaśnią również wyniki sekcji zwłok. - Musimy także porozmawiać z rodzinami ofiar. To też może nam pomoc w ustaleniu przyczyn tego dramatu - dodała asp. Agnieszka Waszczyk. Opel był zarejestrowany w powiecie szczecineckim. Nie wiadomo jeszcze, czy 65-letni kierowca był jego właścicielem. d

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!