Prawdziwki czekają na deszcz

- W tej chwili w lasach nie ma nic, nawet paprotki wyschły na wiór - mówi doświadczony grzybiarz ze Szczecinka. - Płakać mi się chce, kiedy na to patrzę.

W powiecie koszalińskim sytuacja jest nieco lepsza. Jednak, jak mówi Tomasz Grębski, podleśniczy z leśnictwa Rekowo, można cały dzień po lesie chodzić i nie znajdzie się ani jednego grzyba.

Faktycznie w lasach jest susza. - Jednak ja codziennie jeżdżę na jagody. W tym roku mimo suszy było ich wyjątkowo dużo, były bardzo dorodne i smaczne. Już się kończą, ale codziennie coś przywożę - mówi Tomasz Kozłowski, rencista z Koszalina. - W roku ubiegłym ostatnie wiadro z nimi przywiozłem 18 września. Teraz nie wiem, czy jutro uda mi się coś jeszcze zebrać, chyba nie. Jeżdżąc na jagody, rozglądam się też za grzybami. Jest ich bardzo mało. Ostatnio na piasku znalazłem parę kurek i nic więcej. Wystarczyły tylko do jajecznicy.

Jan Liski z Nadleśnictwa Manowo twierdzi, że grzybów jest bardzo mało, ale może się jeszcze pojawią. Grzybnia nie jest tak bardzo zniszczona, bo lipiec był przekropny, sporo padało. Dopiero sierpień był gorący i suchy. Teraz wszystko zależy od pogody.
- Mieliśmy trochę deszczu w nocy z czwartku na piątek - mówi J. Lipski. - Jeśli trochę popada i będzie ciepło, to grzyby się pojawią, bo jak wiadomo one lubią wilgoć i ciepło.

Kiedy będziemy mogli wybrać się na prawdziwe grzybobranie? W tym roku to nie jest pytanie do leśników. O to trzeba raczej zapytać meteorologów. A oni twierdzą, że dobrze może popadać dopiero w drugiej połowie września. Na grzybobranie musimy więc jeszcze trochę poczekać.