Wszystko zaczęło się niewinnie, od drobnej stłuczki w pobliżu szpitala. Ktoś zarysował auto położnej. A ponieważ sprawca nie był znany, kobieta wezwała na miejsce zdarzenia policję. Policjanci przyjechali, spisali notatkę i odjechali. A ponieważ później - według poszkodowanej - nie odzywali się, kobieta poszła na komendę wyjaśnić sprawę.
Dalej mamy dwie różne relacje. Właścicielki auta, która twierdzi, że na komendzie była szarpana i popychana przez dyżurnego, który nie chciał wpuścić jej do środka. Jest też wersja policji, która twierdzi, że to położna była agresywna i obrażała policjanta pełniącego dyżur. W efekcie do prokuratury trafiło zawiadomienie położnej o popełnieniu przestępstwa przez policjanta.
Natomiast dyżurny napisał raport i policja rozważa postawienie kobiecie zarzutu znieważenia policjanta na służbie. Sprawa trafiła do prokuratury okręgowej. Wewnętrzne dochodzenie prowadzi również policja. A tymczasem zgłosiła się kobieta, która przyznała się do zarysowania auta położnej i która obiecuje pokryć wszystkie koszty naprawy pojazdu.
Szczegóły tej sprawy w piątek w "Głosie Drawska".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?