Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Cieniasy, czyli Rduch Brothers z Siemyśla ruszyli na Abu Dhabi!

Iwona Marciniak
W Zjednoczonych Emiratach Arabskich zagrają 15- 16 października. Będą walczyć o mistrzostwo świata.
W Zjednoczonych Emiratach Arabskich zagrają 15- 16 października. Będą walczyć o mistrzostwo świata.
Trzej bracia rodem z małego Siemyśla pod Kołobrzegiem i ich kolega, to jedna z 12 najlepszych drużyn na świecie w koszykówce 3x3!

Gdyby mieszkali w USA, ktoś już zaczynałby kręcić o nich film. No bo nie dość, że pochodzą z liczącej raptem 900 mieszkańców wioski, do tego grają pod zdradzającą poczucie humoru i dystans do siebie nazwą Cieniasy, to jeszcze są braćmi. Rodzonymi! Synami zakochanych w sporcie Anny i Walentego Rduchów (tata był świetnym zawodnikiem taekwondo, podopiecznym słynnego Henryka Ficka z Koszalina) , którzy witając na świecie kolejnych potomków, zdecydowali, że nic tak nie ukształtuje ich charakteru, nie nauczy dyscypliny, ale i odwagi, jak właśnie sport.

Cała trójka wyrosła na koszykarzy. Wszyscy zaczynali w kołobrzeskiej Kotwicy. Najstarszy, 28-letni Przemek, absolwent Politechniki Gdańskiej, pracuje w biurze projektowym, tworząc projekty jachtów i nadal gra w drugoligowej drużynie swojej uczelni. Trzy lata młodszy Szymon robi koszykarską karierę, grając teraz w pierwszoligowej drużynie Miasto Szkła Krosno. Najmłodszy - Kamil - grał w kołobrzeskiej Kotwicy.

W lokalnych turniejach koszykówki ulicznej 3x 3 najpierw grali osobno, w różnych spontanicznie powstających drużynach. Od ubiegłego roku stają na boisku razem. - W ubiegłe wakacje jeździliśmy co tydzień na turnieje - mówi Kamil. - Nic nam nie szło, aż do finału nie wygraliśmy żadnego turnieju. W finale nikt więc na nas nie stawiał. A tu masz! Wygraliśmy Mistrzostwo Polski.

Po raz pierwszy pojechali wtedy na turniej FIBA World Tour do Pragi. Zobaczyli jaki rozmach można nadać tym rozgrywkom. Wrócili z bardzo dobrym, siódmym miejscem. W tym roku polecieli m.in. na turniej do Kopenhagi. - Tam się zaczęło szaleństwo pytań: naprawdę jesteście braćmi?Wszyscy się tym zachwycali, wypytywali - opowiada Kamil. Drużynę tworzy czterech zawodników. Do braci dołączył Piotr Renkiel, kolega Przemka z drużyny. To "Przyrodni brat", jak przedstawiają go na Facebooku. Startują jako Cieniasy Kołobrzeg. - Zastąpili Siemyśl Kołobrzegiem, bo i tak częściej bywają w Kołobrzegu, a Siemyśl mylono z Przemyślem - mówi mama koszykarzy. W Pradze znów zaparło im dech, bo przyszło im się mierzyć m.in. z zawodnikami grającymi na co dzień w Eurolidze. To byli bardzo doświadczeni gracze.

Kamil Rduch okazał się najmłodszym zawodnikiem turnieju. Przy silnie zbudowanych koszykarzach wyglądał jak chłopiec. - Do dziś leczy rany - mówi ojciec. - I to dosłownie, bo tam pod koszem nie toczyła się gra, a zapasy.
- Ale udawało mi się to przekuwać na naszą korzyść, gdy sędziowie gwizdali ofensywne faule - śmieje się Kamil.
Za to Przemek, ze swoim wzrostem 2,08 m, budził respekt. - Po półfinałowym meczu z Paryżem, który wygraliśmy, ich trener podszedł do Przemka i powiedział, że jego zawodnicy się go przestraszyli - dorzuca Kamil. - A o nim wszystko można powiedzieć, tylko nie to, że jest straszny. To przecież taki nasz misiek.
Ulegli tylko Słoweńcom z Kranj (wicemistrzom Baku 2015). Szymon odniósł też indywidualny sukces. Zakończył turniej jako najbardziej wartościowy zawodnik turnieju. Gdy pytamy, czy kluczem do ich sukcesu jest braterska więź, Kamil odpowiada: - Bo ja wiem. Chyba tak. My ze sobą nie trenujemy, ale doskonale się znamy. Może dlatego jesteśmy tacy zgrani. Nie ma też między nami żadnych zgrzytów. A zwłaszcza w Pradze pomagało nam poczucie humoru. Również pod tym względem, Piotrek (Piotr Renkiel - przyp. red) idealnie do nas pasował.
W domu przed komputerem, wszystkie ich mecze śledziła mama. Mąż wolał pracę, żeby się nie denerwować . - Ja oglądałam wszystko i płakałam jak bóbr! - wzrusza się Anna Rduch. - A potem dzwoniłam po wszystkich znajomych!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!