Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skradziono rower przy Atrium Koszalin. Co na to kamery?

Marzena Sutryk
- Jestem zła na całą sytuację i opieszałość oraz lekceważenie tematu ze strony ochrony obiektu i policji - mówi Czytelniczka.
- Jestem zła na całą sytuację i opieszałość oraz lekceważenie tematu ze strony ochrony obiektu i policji - mówi Czytelniczka. Radosław Brzostek
Czytelniczka zostawiła przypięty rower przed Atrium Koszalin. Pojazd zniknął.

To był miniony czwartek. Między godz. 16 a 17. Joanna Gibała pojechała rowerem do Atrium. Tam przypięła swoją białą gazelę do ławki, w pobliżu głównego wejścia.

- Zaczep był porządny, bo i rower nie był tani, kosztował prawie 2 tysiące. Do tego przed sezonem wymieniłam łańcuch i opony, za to zapłaciłam prawie 400 złotych - mówi Czytelniczka. - Nie było mnie 20 - 30 minut. Gdy wróciłam, roweru już nie było. Najwidoczniej złodziej przeciął zabezpieczenie i go ukradł. Od razu zwróciłam się o pomoc do ochroniarza. Liczyłam na to, że skoro w Atrium jest monitoring, to na nagraniu uda się zobaczyć sprawcę. Przecież wszędzie przy centrum handlowym, a także w mieście są kamery, ustalenie złodzieja powinno być kwestią czasu. Ale ochroniarz rozłożył tylko ręce.

Pani Joanna mówi, że od ochroniarza usłyszała, że kamera monitoringu właściwie nie obejmuje zbyt swoim zasięgiem miejsca, gdzie stał rower. - A nawet jeżeli, to ochroniarz mówił, że obraz jest bardzo niewyraźny i że i tak tam nic nie widać - mówi Joanna Gibała. - To ja się pytam - po co komu te kamery? Po co ta fikcja?

Pani Joanna wezwała od razu policję. Po 20 minutach przyjechał patrol. - Usłyszałam, że muszę znaleźć fakturę zakupu mojej gazeli i zgłosić się z tym do komisariatu - mówi Joanna Gibała. - Tak zrobiłam. Dotarłam do komisariatu na Krakusa i Wandy, ale tam pan policjant w okienku zapytał, czy nikt mi nie powiedział, że lepiej najpierw zadzwonić i się umówić, bo ma już tyle ludzi zapisanych na zgłoszenia, że trzeba by czekać do 22. Mówił, żeby zgłosić się rano, o 6. Zadzwoniłam rano i zostałam o 6.30 przyjęta. Ja wiem, że mój rower to nie jest mercedes, ale dlaczego służby nie podejmują błyskawicznego działania, nie sprawdzą monitoringu? Jestem zła, bo czuję się bezradna. Z moich podatków są utrzymywane służby i kamery w mieście, więc mam prawo domagać się, aby były skutecznie wykorzystywane. Chcę, aby inni mieszkańcy dzięki mojej historii, przekonali się, że - jak coś się stanie - muszą liczyć tylko na siebie, a ten monitoring - nie ma z niego pożytku...

Policjanci ze swojej strony zapewniają, że nikt nie zlekceważył sprawy pani Joanny. - Patrol od razu zajął się zgłoszeniem, został zabezpieczony monitoring z centrum handlowego, a także sprawdzono na monitoringu, który działa w mieście, czy gdzieś nie porusza się sprawca jadący na białym rowerze. Niestety, nikogo takiego nie zauważono - mówi Monika Kosiec, rzeczniczka koszalińskiej komendy policji.

- Tu warto dodać, że tego samego dnia sprzed Atrium skradziono także inny rower. Tamtego złodzieja udało się policjantom zatrzymać właśnie dzięki monitoringowi. Policjanci rozpoznali sprawcę na podstawie nagrania. Dlatego nie można mówić, że z monitoringu nie ma żadnego pożytku. A że w komisariacie trzeba było poczekać - to prawda, czasami jest tyle zgłoszeń naraz, że nie sposób wszystkich od razu przyjąć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!