Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak w aferze melioracyjnej "oszczędzano" pieniądze. Nieprawidłowości we wszystkich inwestycjach

mp
Przy każdej ze skontrolowanych inwestycji prokuratura wykryła nieprawidłowości.
Przy każdej ze skontrolowanych inwestycji prokuratura wykryła nieprawidłowości.
Przy każdej ze skontrolowanych inwestycji prokuratura wykryła nieprawidłowości.

Kolejne ustalenia Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie pokazują jak bezkarnie czuli się podejrzani w aferze melioracyjnej. Z wizji lokalnych przeprowadzonych do tej pory na 11 inwestycjach wynika, że wykonawcy "oszczędzali" od 300 do 500 tysięcy złotych. Np. stosując tańsze materiały niż wynikało to z projektów. Prokuratura chce w ten sposób sprawdzić kolejne prace (łącznie bada 37 inwestycji o wartości 155 mln zł) i powołać biegłego, aby dokładnie wycenił "oszczędności" podejrzanych, ale także nieprawidłowości popełniane w przygotowaniu, przebiegu i rozliczaniu inwestycji.

- Oprócz tego, że wygrywali przetargi w sposób niezgodny z prawem, to jeszcze zdobywali pieniądze szukając oszczędności, tak aby inwestycje wykonać taniej niż przewidywały warunki przetargu - mówi prokurator Anna Gawłowska-Rynkiewicz z Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie.

Ale to nie koniec sensacyjnych ustaleń. Prokuratura ma dowody, że niektórzy z podejrzanych zarobili ok. 0,5 mln zł na tym, że otrzymywali zlecenia na usługi projektowe od firm, którym umożliwili wygrywanie przetargów.

- Były sytuacje, że firmy, które wygrywały przetargi na prace projektowe, faktycznie zlecały ich wykonanie podejrzanym - dodaje prok. Gawłowska-Rynkiewcz.

Zarzuty w śledztwie, które trwa od maja 2013 roku usłyszało już 11 osób. Główny podejrzany to Tomasz P., były dyrektor Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie. Prokurator ma dowody, że wziął ok. 300 tysięcy łapówek, stworzył zorganizowaną grupę przestępczą, w której brali udział jego zastępca oraz firmy wygrywające przetargi melioracyjne w całym województwie. Tomasz P. poszedł na współpracę z prokuraturą i ma się całkiem dobrze. Jak ujawniliśmy, od miesiąca jest prezesem spółki melioracyjnej w Koszalinie, która startuje w przetargach organizowanych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych. Tomasz B. od jesieni jest na wolności, bo wpłacił 365 tys. zł poręczenia majątkowego. Korumpować go miało czterech podejrzanych przedsiębiorców i jeden samorządowiec.

Tomasz P., czyli mały świadek koronny
Konsekwencje afery melioracyjnej mogą być dotkliwe dla regionu. Oprócz zwrotu dotacji, także 3-letnie wykluczenie ze starań o pieniądze

Śledztwo Prokuratury Apelacyjnej odsłania kolejne nieprawidłowości w działaniu grupy przestępczej ustawiającej przetargi na prace melioracyjne. Wśród jedenastu podejrzanych jest Tomasz P., były dyrektor Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie. Poszedł na współpracę z prokuraturą i liczy na status. tzw. małego świadka koronnego. Dlatego opowiedział w jakich okolicznościach i od kogo otrzymał 300 tys. zł łapówek. W zamian prokuratura może wnosić o nadzwyczajne złagodzenie kary. Ale o tym przekonamy się dopiero podczas procesu.

Tymczasem afera może mieć poważne konsekwencje finansowe. Jeśli sprawa zakończy się prawomocnym wyrokiem skazującym, zarząd województwa zachodniopomorskiego (melioracja mu podlega) będzie musiał oddać pieniądze ze środków europejskich, które wykorzystywano do inwestycji w melioracji. Już teraz mówi się, że może to być ok. 45 mln zł, czyli prawie jedna trzecia kwoty, na która opiewały przetargi sprawdzane przez prokuraturę (łącznie 155 mln zł na 37 przetargach).

Ale to nie koniec problemów władz województwa. Zgodnie z ustawą o finansach publicznych w razie prawomocnego wyroku, beneficjent zostaje wykluczony z możliwości otrzymywania wsparcia unijnego na trzy lata. Urząd może ostateczne decyzje przeciągać np. odwołaniami, czy pozwami sądowymi.
W śledztwie melioracyjnym zarzuty usłyszało do tej pory jedenaście osób, w tym funkcjonariusze publiczni i przedsiębiorcy. Tomasz P. miał stworzyć zorganizowaną grupę przestępczą związaną z ustawianiem przetargów.

- Przestępstwa polegały na przekraczaniu uprawnień i niedopełnieniu obowiązków, przyjmowaniu i i wręczaniu korzyści majątkowych, poświadczeniu nieprawdy w dokumentacji przetargowej i wykorzystywaniu nierzetelnej dokumentacji (projektów, kosztorysów) podczas ubiegania się o wsparcie finansowe od instytucji dysponujących środkami publicznymi - wylicza prokurator Anna Gawłowska-Rynkiewicz z Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie.

Wszyscy podejrzani będą odpowiadać z wolnej stopy. Siedem osób ma poręczenie majątkowe od 15 tys. zł do 365 tys. zł. Prokuratura sprawdza też, czy zarzuty powinni usłyszeć przedsiębiorcy i pracownicy melioracji, który mieli nadzorować i odbierać inwestycje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!