Nowe wieżyczki dla ratowników w Kołobrzegu - jak w dawnym kurorcie

Pierwsze trzy stanęły na plaży centralnej, na stanowiskach znajdujących się od Sanatorium Bałtyk na wschód. Jeszcze jedna pojawi się w okolicy Kamiennego Szańca. - Zmierzamy do kolorystycznego ujednolicenia naszego kąpieliska. Założyliśmy, że na plaży będzie dominował kolor biały - mówi Jacek Kuś z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

- Chcemy w ten sposób nawiązać do estetyki kurortu lat 20 - tych XX wieku. Mowa zarówno o budowlach pojawiających się na plaży (choćby o domkach technicznych), z zejściami i zjazdami technicznymi włącznie. Biel przeważa też w kolorystyce urządzeń (od leżaków począwszy), które na “swoim“ kawałku plaży rozstawiają dzierżawiące ją hotele. W tym roku na tle błękitnego, czasem turkusowego morza, pięknie odcinają się także pierwsze białe, drewniane wieżyczki. Szef kołobrzeskich ratowników WOPR Stanisław Malepszak jest z nich zadowolony. Bo po pierwsze, wieżyczki zostały zadaszone, chronią więc ratowników przez ostrym słońcem, a poza tym platforma wieżyczki może teraz pomieścić nawet trójkę ratowników.

W tym roku więcej drewnianych wieżyczek nie będzie. Maja powstawać sukcesywnie, bo na rozstawienie ich na wszystkich 13 stanowiskach MOSiR-u nie stać. Bo konstrukcja, wykonana z drewna, które dobre znosi wilgoć, kosztuje 12 tys. zł za sztukę.

Pierwsze trzy wieże powstały dzięki temu, że koszt ich budowy pokryli trzej dzierżawcy wynajmujący kosze na plaży. Właściwie nie mieli wyjścia: sfinansowaniem budowy wieżyczki (jednej na jednego dzierżawcę) MOSiR warunkował tegoroczną dzierżawę. Dodatkowo cała trójka musiała się złożyć na zapłacenie za ogrodzenie wydm siatką techniczną.
Wykonanie czwartej wieży opłacił Hotel Aquarius.

Nowe wieżyczki mają tę samą wysokość co stare. Zważywszy na skwar lejący się z nieba w ciągu ostatnich dni, ratownicy doceniają zwłaszcza ich zadaszenie. Oprócz wynajmujących kosze i drobny sprzęt plażowy, kawałki plaży dzierżawią jeszcze trzy podmioty - pobliskie hotele.