Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Messerschmitty z Rzesznikowa. Początek 1945 r. nad gminą Rymań

Łukasz Gładysiak
W czasie wojny obsada lotniska w Rzesznikowie kilkakrotnie się zmieniała. Na początku 1945 r. przyleciały tutaj samoloty z Dąbia
W czasie wojny obsada lotniska w Rzesznikowie kilkakrotnie się zmieniała. Na początku 1945 r. przyleciały tutaj samoloty z Dąbia Zbiory T. Dacha.WWW,Gorawino.net
Mieli za sobą walki nad Francją, Anglią i ZSRR. Do Rzesznikowa przybyli z frontu zachodniego. Przedstawiamy działania I dywizjonu Jagdgeschwader 3 z lotniska w Rzesznikowie.

Zbudowane w drugiej połowie lat trzydziestych lotnisko w Rzesznikowie niedaleko Rymania (Fliegerhorst Pinnow) formalnie było placówką zapasową bazy Luftwaffe w Bagiczu-Podczelu. Zagospodarowane przez bombowce spod znaku czarnego krzyża krótko przed niemiecką napaścią na Polskę we wrześniu 1939 r., przez cały okres II wojny światowej, z dala od linii frontu, stanowiło miejsce szkolenia niemieckich pilotów i nawigatorów. Oni sami zresztą chętnie uczestniczyli w życiu niemieckiej społeczności dzisiejszej gminy Rymań, goszcząc nie tylko w jej stolicy, ale także w Pniewie, Skrzydłowie czy Wicimicach.

Charakter lotniska nad Jeziorem Popiel zmienił się wraz z ogłoszeniem 20 stycznia 1945 r. Alarmu Gneisenau dla obejmującego Pomorze II Okręgu Wojskowego Wehrmachtu. Niespełna miesiąc później do bazy zlokalizowanej już w niedalekim sąsiedztwie pierwszej linii frontu, ze Szczecina-Dąbia przeniesiony został I dywizjon 3. Skrzydła Myśliwskiego (Jagdgeschwader 3) pod dowództwem porucznika Alfreda Seidla. Podstawowe uzbrojenie tworzących go 4 eskadr stanowiły myśliwce Messerschmitt BF-109 w wariancie G - Gustav, oraz ostatniej z seryjnie produkowanych wersji - uzbrojonej w dodatkowe gondole z działkami kalibru 20 lub 30 mm i wyposażonej standardowo w kabinę ciśnieniową - K.

Sama jednostka, sformowana w maju 1939 r. miała za sobą boje nad Francją, Wielką Brytanią oraz ZSRR. Uczestniczyła także w Operacji Bodenplatte - ostatniej, dużej ofensywie Luftwaffe na Zachodzie oraz działaniach nad Ardenami. Podobnie jak większość dywizjonów myśliwskich III Rzeszy cierpiała jednak na niedobory kadrowe; obok wprawionych w bojach lotników takich jak odznaczony Krzyżem Rycerskim porucznik Brandt, który w trakcie wcześniejszych bitew powietrznych stracił nogę, obsady myśliwców stanowili młodzi lotnicy, którzy dopiero co ukończyli pospiesznie organizowane kursy. O tym, jak niebezpieczny może okazać się brak doświadczenia sztab dywizjonu przekonał się już w dniu dyslokacji, kiedy to już w Rzesznikowie doszło do 3, szczęśliwie dla Niemców nieokupionych stratami w ludziach, wypadków.

19 lutego 1945 r., operując już z Fliegerhorst Pinnow lotnicy nawiązali kontakt bojowy z radzieckimi myśliwcami nad Jeziorem Miedwie. Łupem pilotów z Rzesznikowa padła para Ławoczkinów ŁaGG-3. W kolejnych dniach podkomendni porucznika Seidla otrzymali rozkaz prowadzenia tylko i wyłącznie działań defensywnych, zwłaszcza przeciwko kolumnom naziemnym Armii Czerwonej. Realizację wytycznych coraz częściej utrudniały pogarszające się warunki pogodowe oraz niedobory paliwa. Według opartych o niemieckie źródła historyczne wyliczeń miłośnika dziejów Rymania, Tadeusza Dacha, 1 marca na stanie prezentowanego zgrupowania znajdowały się 42 myśliwce, spośród których 40 było sprawnych.

2 marca dwie eskadry Messerschmittów przystąpiły do ostrzeliwania radzieckich kolumn w pasie Stargard Szczeciński-Drawsko Pomorskie. Zanim samoloty dotarły w tę okolicę, niedaleko Pniewa ich łupem padło 10 ciężarówek nieprzyjaciela. Kolejny dzień należał do najbardziej krytycznych dla dywizjonu w czasie całej kampanii pomorskiej. O brzasku samoloty poderwały się do walki z czołówką pancerną Armii Czerwonej, która przekroczyła granice dzisiejszego powiatu kołobrzeskiego. W niedalekim sąsiedztwie Rymania piloci 29 maszyn zniszczyli 6 czołgów T-34 oraz 29 innych pojazdów wroga.

Połowę zdobyczy pancernej przypisano wspomnianemu wcześniej porucznikowi Brandtowi. Wczesnym popołudniem myśliwce z Rzesznikowa pojawiły się też nad Łobzem.

Zgrupowanie Alfreda Seidla rozpoczęło ewakuację znad Jeziora Popiel 3 marca 1945 r. po godz. 16.00 pozostając w stałym kontakcie bojowym z oddziałami radzieckimi. Dwa uszkodzone samoloty wysadzono, pozostałe ruszyły, drogą przez Pyrzyce, Chociwel oraz Ińsko, w kierunku Neubrandenburga. W tym samym kierunku, korzystając z ciężarówek podążył personel bazy. Niedługo potem wpadła ona w ręce Armii Czerwonej.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!