Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Plakaciarz" dostał pracę. Łukasz Drążkiewicz w miejskiej spółce

Rafał Wolny
Zdjęcie członków młodzieżówki PO. Internauci szybko ustalili, kto zaklejał plakaty wyborcze konkurencyjnym.
Zdjęcie członków młodzieżówki PO. Internauci szybko ustalili, kto zaklejał plakaty wyborcze konkurencyjnym. facebook.com
W trakcie kampanii wyborczej dwóch działaczy koszalińskiego Stowarzyszenia Młodzi Demokraci (młodzieżówka PO) zostało przyłapanych na zaklejaniu wizerunków Andrzeja Dudy, wiszących na słupie ogłoszeniowym, plakatami Bronisława Komorowskiego.

Smaczku dodawał sprawie fakt, że jeden był pracownikiem straży miejskiej, a drugi byłym urzędnikiem, wciąż świadczącym usługi dla magistartu.

Szkodliwość ich czynu oraz uchybienie etyce bagatelizował jednak zarówno sekretarz miasta, jak i szef SMD, a sami "plakaciarze" rozesłali do mediów oświadczenie, w którym napisali m.in.: "(...) nie popełniłem czynu zabronionego, tj. nie niszczyłem materiałów wyborczych innych komitetów wyborczych (...)".

Policja jednak najwyraźniej uznała inaczej i ukarała Łukasza Drążkiewicza 150-złotowym mandatem (drugi z mężczyzn otrzymał pouczenie ze względu na sytuację rodzinną).

Wybory prezydenckie 2015: Członkowie młodzieżówki PO z Koszalina zaklejali plakaty kandydata PiS

Chcieliśmy się dowiedzieć czy konsekwencje wobec swojego pracownika wyciągnie także straż miejska. Tym bardziej, że popełniony czyn nie licuje z pracą w tej formacji. - Przypominam, że ten pan był pracownikiem cywilnym, a nie mundurowym, ale już u nas nie pracuje - zaznacza Piotr Simiński, komendant SM, dodając, że Łukasz Drążkiewicz nie został zwolniony z powodu popełnionego wykroczenia, a odszedł na własną prośbę.

Bezrobotnym jednak się nie stał, bo od razu znalazł zatrudnienie w Zarządzie Obiektów Sportowych. - W kompleksie przy ulicy Fałata pełni funkcję referenta ds. administracji - przyznaje Monika Tkaczyk, prezes ZOS. - To stanowisko obejmowało wcześniej pół etatu, ale doszły nowe obowiązki i musieliśmy zatrudnić osobę w pełnym wymiarze czasu.

Młody Demokrata trafił do ZOS z rekomendacji, a na jego stanowisko nie był konieczny konkurs. Nie bez znaczenia była jego praca w SM. - Na razie jest jednak zatrudniony na trzymiesięczny okres próbny - podkreśla Monika Tkaczyk.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!