Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świnka Raćka wędruje wybrzeżem promując adopcje bezdomnych psów

Iwona Marciniak
Po raz czwarty  ruszyli polskim wybrzeżem promując adopcje bezdomnych psów. Wędrują z różową ambasadorką akcji, świnką Raćką.
Po raz czwarty ruszyli polskim wybrzeżem promując adopcje bezdomnych psów. Wędrują z różową ambasadorką akcji, świnką Raćką. Facebook/świnkaracka
Po raz czwarty ruszyli polskim wybrzeżem promując adopcje bezdomnych psów. Wędrują z różową ambasadorką akcji, świnką Raćką.

Wyruszyli 23 maja ze Świnoujścia. Maja do pokonania 520 kilometrów. Cała ekipa, do której dołączają także muzycy rockowi (m.in. z zespołu Lipali, Milczenie Owiec, Rebel Day), to przyjaciele Fundacji Pies Szuka Domu. Fundacja opiekuje się ok. 50 bezdomnymi psami. Ta akcja ma nie tylko przyśpieszyć ich “Krok do domu" (to hasło marszu), ale i propagować adopcję bezdomnych psów w ogóle. - Nie idziemy dla pieniędzy, czy dla sponsorów - mówi Artur Lewandowski, prezes fundacji. - Idziemy po to, co dla psów najcenniejsze - po nowe domy.

Wręczają ulotki, opowiadają, każdy dzień poświęcają konkretnemu zwierzakowi. Nie są nachalni, bo decyzja o adopcji musi być przemyślana, a nie podjęta pod presją. Odkąd wyruszyli, czyli od soboty, domy znalazła już dwójka ich podopiecznych.

Rok temu swoich ludzi znalazło kilkanaście psiaków. Drugi rok z rzędu przyciągają do siebie ludzi jak magnes. Ogromna w tym zasługa ambasadorki marszu, śmiało można nawet rzec - jego gwiazdy - świnki Raćki. Gdy dwa lata temu przyszła na świat w hodowli trzody chlewnej, była tam najsłabszym prosiakiem. Jej los był przesądzony. Za sprawą Marka Piekarczyka, lidera grupy TSA, trafiła pod opiekę fundacji. Dołączyła do koni, kur i psów, świetnie wpasowując się w to towarzystwo. Jak opowiada Artur Lewandowski, jest mądra jak wszystkie świnie (o czym wolą nie pamiętać mięsożercy). Co potrafi? - Łatwiej byłoby powiedzieć czego nie potrafi. Uczy się na bieżąco prowadząc obserwacje. Niedługo pewnie będzie umiała prowadzić samochód. A poważnie, nie zmuszamy jej do żadnych sztuczek. Na naszym ranczo ma swój pokoik. Potrafi otworzyć sobie lodówkę. Jest bardzo opiekuńcza. Najbardziej lubi kozę, która trafiła do nas chora , wymagała leczenia. Gdy trafia do nas ranne zwierzę, Raćka kładzie się obok, ogrzewa.

Podczas tegorocznego marszu Raćka częściej niż rok temu jeździ przystosowanym busem . Bo od ubiegłego roku przytyła - waży ok. 200 kilogramów i częściej odpoczywa

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!