Zebrane przez kryminalnych z komisariatu I informacje doprowadziły do ustalenia zgoła odmiennego przebiegu wydarzeń.
Pokrzywdzona kobieta relacjonowała, że pracuje w jednej z firm udzielających pożyczek. Do jej zadań należało pobieranie gotówki od klientów, którzy w ten sposób regulowali zaciągnięte zobowiązania. Twierdziła, że w dniu napadu miała przy sobie 1700 złotych, a w większości były to pieniądze firmowe, z których zamierzała się właśnie rozliczyć. Według jej zeznań, gdy wyszła z mieszkania, by udać się do swojej przełożonej i zdać gotówkę, została uderzona w głowę i straciła przytomność. Po ocknięciu zorientowała się, że ktoś zabrał jej torebkę, w której miała pieniądze i dokumenty.
Powiadomieni o zdarzeniu policjanci momentalnie podjęli czynności. Dokładnie sprawdzili przyległy do miejsca napadu teren szukając sprawcy, którego rysopis, w sposób bardzo oględny i kilka razy zmieniany, podała kobieta. Współpracując z nią, w sytuacji, gdy kilkukrotnie zmieniała wersję wydarzeń, policjanci zaczęli nabierać wątpliwości, co do przebiegu rozboju, a nawet faktu jego zaistnienia. Mimo policyjnych pouczeń o odpowiedzialności karnej za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie oraz składaniu fałszywych zeznań kobieta oficjalnie zgłosiła dokonany na jej szkodę rozbój i podpisała stosowne protokoły.
W wyniku podjętych przez kryminalnych z komisariatu I czynności okazało się, że rzekoma pokrzywdzona kłamała. Po jakimś czasie sama przyznała, że do żadnego napadu nie doszło. Wymyśliła całą historię, aby mieć wytłumaczenie na przywłaszczenie pieniędzy. Jak dodała część z nich przeznaczyła na bieżące wydatki, a część na pokrycie kosztów wyjazdu bliskiej osoby. Dodatkowo w mieszkaniu pokrzywdzonej policjanci odnaleźli dokumenty, które miała utracić w wyniku rozboju.
Po przesłuchaniu kobiety prowadzący sprawę policjanci przekazali materiały do koszalińskiej prokuratury z wnioskiem o wszczęcie przeciwko kobiecie śledztwa.
Policja przypomina, że zawiadamianie o zdarzeniach kryminalnych, które nie miały miejsca to przestępstwo. Tak samo jest ze składaniem fałszywych zeznań i fałszywym oskarżaniem o popełnienie przestępstwa niewinnych osób. W tych kwestiach kodeks przewiduje karę 2 i 3 lat pozbawienia wolności. Koszalińscy policjanci swoją pracą pokazują, że kłamstwo ma krótkie nogi, a takie sprawy kończą się zarzutami dla osób, które o nich zawiadamiają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?