Kierowcy mkną przez środek wsi jak szaleni. Mieszkańcy chcą ustawienia fotoradaru

Długi odcinek prostej przez wieś Trzebiele zachęca do rozwijania nadmiernej prędkości i kierowcy chętniej z tego korzystają. Tym chętniej, że nie jest to teren zabudowany i drogowcy ustawili tylko znaki ograniczające prędkość do 70 km/h. A i tak mało kto tego ograniczenia przestrzega. - Kiedyś na granicach wsi stały tabliczki oznaczające teren zabudowany, ale zostały zdjęte, nie wiedzieć czemu - mówi Katarzyna Kujawska, mieszkanka Trzebiela. - Pojawiali się też często strażnicy miejscy z fotoradarem i policjanci, ale od jakiegoś czasu są tylko ci drudzy, a i to tylko raz, dwa razy w miesiącu.

To stanowczo za mało bo krajowa "20" na tym odcinku jest niezwykle niebezpieczna. Tylko w ciągu ostatniego pół roku doszło tu do dwóch śmiertelnych wypadków. W jednym auto osobowe niemal dosłownie nadziało się wózek widłowy wjeżdżający z bocznej drogi. Mieszkańcy mówią, że od kiedy sięgają pamięcią, dochodziło w okolicy do podobnie tragicznych zdarzeń. Skrzyknęli się więc i pod protestem zebrali podpisy pod większości mieszkańców domagających się ograniczenia prędkości i ustawienia fotoradaru. Popiera ich w tym m.in. poseł Czesław Hoc, które skierował pismo w tej sprawie do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego i zarządcy drogi.

Sprawa jest zdumiewająca, bo akurat gmina Biała Bór słynie z tego, że piraci drogowi są tu wyłapywani przez strażników miejskich nader skutecznie. - Akurat w Trzebielu nie możemy stawiać fotoradaru, bo tu zniesiono teren zabudowany - burmistrz Białego Boru Paweł Mikołajewski tłumaczy, że kontroli prędkości strażnicy mogą dokonywać tylko na terenie zabudowanym. - Jedynym wyjściem w tej sytuacji jest ustawienie słupa z fotoradarem i wystąpiliśmy o to do GITD, odpowiedzi jeszcze nie mamy.

- Nie ma na co czekać, mam 2,5-letniego synka Oliwera i naturalne jest, że boję się o jego bezpieczeństwo - mówi pani Katarzyna. - Nasza wieś jest położona tak, że zabudowania mieszkalne są z jednej strony drogi, a jedyny zakład pracy, czyli gorzelnia, po drugiej. Tam też powstaje nowa biogazownia i ruch pieszych i samochodów będzie jeszcze większy.

- W Trzebielu nigdy nie było terenu zabudowanego, kiedyś tylko, gdy był inny system oznakowania, stały białe tablice z nazwą miejscowości, które zastąpiły zielone - kierownik Rejonu Dróg Krajowych w Szczecinku Sławomir Zienkiewicz wyjaśnia, że teraz nie oznacza to automatycznie ograniczenia prędkości do 50 km/h. - Definicja terenu zabudowanego jest ściśle określona i akurat w Trzebielu nie jest spełniona, nawet gdybyśmy chcieli nagiąć nieco rzeczywistość, to komenda wojewódzka policji to nam zablokuje ze względów formalnych. Zdaniem szefa drogowców sam ruch pieszych (dojście do przystanku chodnikiem wzdłuż drogi) nie powoduje też potrzeby wprowadzenia terenu zabudowanego.

To może choć znak ograniczający prędkość? - Owszem, można ustawić "30", ale skoro teraz wielu kierowców nie respektuje "70", to myśli pan, że będą "30"? - powątpiewa Sławomir Zienkiewicz. - W tej sytuacji piłka jest po stronie GITD, która ustawia fotoradary stacjonarne poza terenem zabudowanym.
Katarzyna Kujawska z synkiem Oliwerem mieszkają w Trzebielu i - tak jak większość mieszkańców - kategorycznie domagają się postawienia w ich wsi fotoradaru