Juventus na własnym boisku nie przegrał w europejskich pucharach 13 ostatnich meczów. We wtorek mistrzowie Włoch sprawili sporą niespodziankę pokonując Real Madryt 2:1. Trener Królewskich Carlo Ancelotti, który niezbyt miło wspomina swoją wcześniejszą pracę z ekipą Starej Damy, znów musiał przełknąć w Turynie gorzką pigułkę.
Początek spotkania należał do Juve. Efektem tej przewagi był gol Alvaro Moraty. Napastnik, który przed rokiem wygrał Ligę Mistrzów z Realem, dobił do siatki strzał Carlosa Teveza. Królewscy pozbyli się Moraty sprzedając go za 20 mln euro, ale doskonale zdawali sobie sprawę z jego umiejętności i chcieli w umowie transferowej zapisać tzw. klauzulę strachu czyli punkt mówiący, że może on grać przeciwko Realowi tylko po zapłaceniu przez Juventus dodatkowych pieniędzy. Turyńczycy się na to nie zgodzili i jak widać mieli rację.
Po stracie gola do roboty zabrał się Real. Cristiano Ronaldo najpierw nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale później z bliska wepchnął głową piłkę do siatki po centrze Jamesa Rodrigueza. To już dziewiąty gol Portugalczyka w tej edycji Ligi Mistrzów. Kolumbijczyk jeszcze przed przerwą też mógł strzelić bramkę, lecz po pięknej akcji Królewskich i centrze Isco trafił w poprzeczkę.
Po przerwie klasę pokazał Tevez. Argentyńczyk po szybkiej kontrze wypracował rzut karny (faulował Daniel Carvajal), a później sam podszedł do ustawionej na 11 m piłki i pokonał Ikera Casillasa. To był siódmy gol Teveza w tej edycji LM. Jest najskuteczniejszym strzelcem Juve.
Juventus wygrał, ale Real przed rewanżem wcale nie stoi na straconej pozycji. Wystarczy, że wygra w Madrycie 1:0 i awansuje do berlińskiego finału LM.
W środę wieczorem rozegrany zostanie drugi półfinał, w którym Barcelona zmierzy się z Bayernem. Na Camp Nou będzie mógł zagrać Robert Lewandowski. Polak został dokładnie przebadany przez monachijskich lekarzy, a ci orzekli, że po zderzeniu z bramkarzem Borussii Dortmund nie ma już większego śladu i "Lewy" jest gotowy do gry. W poniedziałek trenował już normalnie z drużyną.
Ostatnie słowo w sprawie jego występu należeć będzie do Pepa Guardioli. Trener Bawarczyków w pojedynku z klubem, z którym był związany najpierw jako piłkarz, a później trener, chce wypaść jak najlepiej, więc nie ma specjalnego wyboru. Wobec kontuzji innych napastników Lewandowski jest jednym piłkarzem w ekipie mistrzów Niemiec, którzy może postraszyć Barcelonę. Polak zagra wieczorem w specjalnej masce chroniącej złamaną po starciu z Mitchellem Langerakiem szczękę.
Półfinał Ligi Mistrzów
Juventus Turyn - Real Madryt 2:1 (1:1)
Bramki: Alvaro Morata 9, Carlos Tevez 58 z karnego - Cristiano Ronaldo 27
Rewanż 13 maja w Madrycie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?