- Właśnie dotarła do nas informacja z Londynu, że rekord został zaliczony. Czekamy jeszcze na certyfikat, ale to już tylko formalność - mówi Robert Borkowski, przyjaciel Marczewskiego i współorganizator całego wydarzenia.
To miało miejsce w Białogardzie we wrześniu ubiegłego roku. Marczewski pchał samochód marki smart wokół białogardzkiego placu Wolności przez 24 godziny, tylko z krótkimi przerwami.
Zaliczenie rekordu przez jury nie było jednak pewne, bo na czas nie dotarła kamera, która miała nagrać całe wydarzenie. Na szczęście w sukurs przyszedł miejski monitoring.
- Należą się gorące podziękowania dla młodzieży z klubu 8 Wspaniałych z Białogardu, białogardzkiej szkoły Sukces i klubu sportowego Dragon za wsparcie - mówi jeszcze Borkowski.
I przypomina, że już 23 maja Przemysław Marczewski rozpocznie kolejną próbę bicia rekordu, tym razem w Koszalinie.
- Będzie, przez 12 godzin, podnosił 200-kilogramową sztangę w tak zwanym martwym ciągu. Akcja rozpocznie się o godz. 9 rano obok amfiteatru - zaprasza Borkowski. Przypomina, że nadal można zasponsorować to wydarzenie. Marczewski, jak zwykle, będzie bił rekord na rzecz chorego dziecka. Tym razem będzie to 4-letni Daniel, chłopiec z Białogardu, który urodził się z porażeniem mózgowym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?