Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Francuska 33. Dywizja Grenadierów SS na krótko zatrzymała się w Karścinie

Łukasz Gładysiak
Niewielka miejscowość stała się świadkiem klęski żołnierzy "Charlemagne".
Niewielka miejscowość stała się świadkiem klęski żołnierzy "Charlemagne".
Niewielka miejscowość stała się świadkiem klęski żołnierzy "Charlemagne".

Współpraca między częścią obywateli Francji, a narodowosocjalistycznym reżimem w Berlinie sięgała początku niemieckiej okupacji tego kraju, czyli lata 1940 r. Pod egidą utworzonego wówczas quasi-autonomicznego państwa ze stolicą w Vichy, na którego czele stanął bohater I wojny światowej, dziś uważany za jeden z symboli kolaboracji - marszałek Philippe Petain, powołano do życia Legion Ochotników Francuskich przeciwko Bolszewizmowi. Ta, złożona z ponad 200 tys. ochotników formacja, jesienią 1941 r. zadebiutowała w boju na froncie wschodnim, ramię w ramię z żołnierzami Wehrmachtu.

W 1943 r. całość francuskich zgrupowań, również tych, które nie brały udział w działaniach na terytorium Związku Radzieckiego, a w inny sposób wspierały III Rzeszę, oddano pod kuratelę SS. Utworzona niedługo potem Brygada Szturmowa skierowana została do walki z Armią Czerwoną między innymi na terenie Galicji. Jesienią, w okolicach Chojnic, przekształcono ją w Brygadę Grenadierów SS "Charlemagne" ("Karol Wielki"), oddając ją pod komendę Inspektora Francuskich Oddziałów SS, SS-Brigadefuehrera Gustava Krukenberga. By zachować pozory niezależności militarnej, dowódcą-figurantem został generał Edgar Puaud.

Na przełomie 1944 i 1945 r. do obozu szkoleniowego jednostki, zlokalizowanego w Wildflecken w Dolnej Saksonii, skierowano innych obywateli III Republiki, którzy w tym czasie odbywali służbę lub kursy przy siłach zbrojnych Niemiec albo szeregu organizacji paramilitarnych. Ich napływ pozwolił na podniesienie dotychczasowej Brygady do statusu dywizji. Od 10 lutego 1945 r. funkcjonowała ona jako 33. Dywizja Grenadierów SS "Charlemagne".

Pod koniec lutego Dywizję przeniesiono na Pomorze, w związku z przełamaniem przez jednostki radzieckie oraz 1. Armię Wojska Polskiego umocnień Wału Pomorskiego. Debiut bojowy Francuzów pod Czarnem zakończył się katastrofą - w walkach poległa, zaginęła lub trafiła do niewoli jedna trzecia ludzi z 5 tys. stanu wyjściowego "Charlemagne". Drogą przez Szczecinek i Połczyn Zdrój, podkomendni SS-Brigadefuehrera Krukenberga dotarli do Białogardu. Tam, 1 marca 1945 r., zdziesiątkowane pododdziały podzielono między dwa pułki - lepiej uzbrojony Regiment Marszowy oraz Regiment Rezerwowy. Całość podporządkowano sztabowi Grupy Korpuśnej "von Tettau", która w tym czasie operowała na Pomorzu Środkowym.

Na początku marca francuscy grenadierzy uczestniczyli w ciężkich walkach o Karlino. Komendantem miasta mianowano zresztą jednego z oficerów wspomnianej Dywizji, Waffen-Sturmbannfuehrera Emilea Raybaud. Ostatecznie, wobec przeważających sił nieprzyjaciela, którego czołówki pancerne coraz śmielej parły w kierunku bałtyckiego wybrzeża (4 marca pierwsi Rosjanie stanęli między innymi pod Kołobrzegiem, zdobyto również Koszalin), podjęto decyzję o ewakuacji. 33. Dywizja Grenadierów SS w praktyce przestała istnieć.

Podczas gdy główne siły francuskiego zgrupowania próbowały za wszelką cenę utrzymać Karlino, sztab, wraz z Gustavem Krukenbergiem oraz Edgardem Puaud, osiadł w oddalonej niespełna 8 km na północy-zachód wsi Karścino. Jako kwaterę sztabu obrano, wzniesiony w pierwszej połowie XIX w., klasycystyczny pałac rodu Gaudeckerów - ówczesnych właścicieli miejscowości. Dowództwo pozostało tam do 3 marca, kiedy to w związku z kolejnymi sukcesami jednostek radzieckich, ewakuowano je wzdłuż dzisiejszej drogi wojewódzkiej nr 163 do Wrzosowa.
Tego samego dnia do wsi dotarł kilkuosobowy, francuski patrol. Jego członkom powierzono zadanie nawiązania łączności z SS-Brigadefuehrerem Krukenbergiem. Przebieg manewru znamy dzięki relacji jednego z Francuzów biorących udział w patrolu - Waffen-Rottenfuehrerowi Robertowi Soulat: - Droga, którą szliśmy była całkowicie zawiana śniegiem. Widoczność ograniczała się jedynie do dziesięciu metrów, wiał mocny wiatr, którego siła, jak mi się wydawało, ustawicznie wzrastała. Dłonie w rękawiczkach trzymałem w kieszeniach płaszcza, mimo to marzły - relacjonował z perspektywy blisko 70 lat. - Po dwóch godzinach dantejskich zmagań z żywiołem dotarłem do pałacu w Karścinie. Był to na pół pałac, na pół gospodarstwo. W sali na parterze, w której ustawiony był stół bilardowy, spotkałem około dziesięciu Francuzów. W większości byli to gońcy-łącznicy. Leżeli w kątach na słomie lub siedzieli opierając się o ściany. Rozważali sytuację pod surowym okiem jakiegoś pruskiego oficera z czasów Fryderyka II, w monoklu i wypudrowanej peruce, który, zerkając z obrazu, był zapewne cały spektaklem mocno zdziwiony - pisał w korespondencji kierowanej do autora.

Jak się okazało, ich działanie poszło na marne. Sztab, oderwawszy się od głównych sił Dywizji z Wrzosowa, ruszył dalej w stronę Sławoborza i ostatecznie ku Odrze. Soulat, wraz z grupą towarzyszy, opuścił Karścino i - organizując krótkotrwały postój w Kowańczu - znalazł się w Gościnie. Stamtąd powędrował na zachód przez Trzebiatów i Kamień Pomorski na Wolin. Pozostali na miejscu Francuzi wyszli z miejscowości przed 7 marca. Niedługo potem wpadła ona w ręce radzieckie.
Rozbicie 33. Dywizji Grenadierów SS w rejonie Białogard-Karlino sprawiło, że przez kilka kolejnych tygodni podkomendni Gustava Krukenberga błąkali się po całym Pomorzu. Grenadierów z trójkolorowymi tarczami na rękawach mundurów spotykano w Kołobrzegu, Niechorzu, Miastku czy Gryficach. Część dotarła nawet do Trójmiasta. Jednostka, jako zwarta formacja wojskowa, nie przedstawiała w owym czasie praktycznie żadnej wartości bojowej.

Dziś w Karścinie po bytności Francuzów nie ma śladu. W Polsce proces odkrywania tego mało znanego epizodu z końca II wojny światowej, trwa mniej więcej od 4 lat.

Sam pałac, po wojnie siedziba kierownictwa Państwowego Gospodarstwa Rolnego, dziś popadł w ruinę. Kto wie, jakie pamiątki po SS-manach znad Sekwany nadal spoczywają pod jego gruzami.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!