Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomóż Narii pokonać raka. Jest lek, który mógłby pomóc, ale nie jest refundowany

Rajmund Wełnic
Robert i Małgorzata Tomkowicz z córką Narią, która potrzebuje leku na walkę z rakiem
Robert i Małgorzata Tomkowicz z córką Narią, która potrzebuje leku na walkę z rakiem Rajmund Wełnic
Naria Tomkowicz, dziewczynka ze Szczecinka, od ponad dwóch lat walczy z podstępnym nowotworem żołądka. Jest lek, który pomógłby jej tę walkę wygrać, ale nie jest on refundowany

O heroicznej walce Narii i jej bliskich z rakiem już pisaliśmy. Batalia wkracza w decydującą fazę i aby skutecznie walczyć z nowotworem, konieczne jest zastosowanie leku tzw. III rzutu o nazwie Stivarga.

Niestety, specyfik ten u pacjentów z oporną postacią tego typu nowotworu nie jest w Polsce refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Koszt dwumiesięcznej terapii to 23 tys. zł. Rodziców nie stać na taki wydatek, już sprzedali co mogli i zadłużyli się po uszy, aby opłacić dotychczasowe leczenie Narii. - Gorsze od choroby może być chyba tylko bycie rodzicem dziecka chorego na raka, patrzenie na cierpienie dziecka i codzienne bycie aktorem - na kryje emocji pani Małgorzata, mama dziewczynki.

Mimo komplikacji, dwóch operacji (wkrótce Narię czeka kolejna) i ciężkich chemioterapii dziewczynka znosi chorobę nad podziw dzielnie. - Córka jest zawzięta, kiedy po kilku tygodniach brania tabletek boli ją całe ciało, plecy i skóra to nie chce, abyśmy nieśli jej torbę i powtarza, że skoro inne dzieci mogą to robić, to i ona da radę - opowiada mama.

13-latka po chemii osiwiała, siwe są nie tylko włosy, ale i brwi i rzęsy. Mama stara się je ukryć pod farbą. Dziewczynka mocno schudła, ale nie chce tracić ani dnia nauki, na wspo-mnienie o operacji mówi, że nie ma do tego głowy, bo musi mieć na koniec roku średnią powyżej 5. Na co dzień 13-latka chodzi do Zespołu Szkół im. Jana III Sobieskiego przy ulicy Wiatracznej.

Przyda się każda złotówka, i to jak najszybciej, bo leczenie trzeba zacząć natychmiast, aby nie dać szansy nowotworowi. U dziewczynki wykryto 6-centymetrowy guz. To groźny i rzadki, u dzieci praktycznie niespotykany, nowotwór Gist (podścieliskowy układu pokarmowego). Chorym na Gist podaje się lek Glivec, w praktyce stosowany jedynie w leczeniu dorosłych. Stąd problemy ze sfinansowaniem terapii przez NFZ,ostatecznie przełamane po interwencji "Głosu".

Od tej pory minęło już 2,5 roku, dziewczynka wciąż walczy z podstępną chorobą. Pojawiły się przerzuty, zwiększono więc dawki niestandardowej chemii, zmieniono lek. Teraz trzeba zastosować wspomniany lek Stivarga.

- Bardzo prosimy o pomoc - mówią rodzice i podają numer telefonu do siebie 500 222 542. Rodzice proszą o wpłaty gotówkowe na konto Stowarzyszenia Rodziców Dzieci Chorych na Białaczkę i inne Choroby Nowotworowe nr konta 25 1240 3927 1111 0000 4100 0269 z dopiskiem "Naria Tom-kowicz".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!