- To było ciężkie spotkanie w trudnych warunkach - powiedział Wojciech Megier, trener Leśnika. - Jak to derby, rządziło się swoimi prawami. Pełne były walki. W niektórych momentach było jej nawet aż za dużo. Zbyt wiele było agresji, za co zapłaciliśmy kontuzjami. Możemy mieć przez to problem w kolejnych meczach. Na pewno nie brakowało emocji i poświęcenia. Chłopaki grali do końca, ale z wyniku oczywiście nie można być zadowolonym - dodał.
- Mecz zaczął się dla nas fatalnie - mówił z kolei Łukasz Drożdżal, trener Gwardii. - Ulewa sprawiła, że dużo było przypadkowości w grze. Początkowo nie potrafiliśmy się też zorganizować w obronie. Musieliśmy gonić wynik, ale na szczęście udało nam się to. Rywal postawił nam ciężkie warunki, zresztą jak zawsze, bo w Manowie aż do tej pory, nie udawało nam się wygrać. Zawodnicy poświęcili bardzo dużo zdrowia, nie odpuszczali. Praktycznie cały czas przeważaliśmy, szybko doskakiwaliśmy do straconej piłki - tak właśnie ma grać Gwardia. A Leśnikowi życzę utrzymania, chcę, by dalej były tutaj derby - podsumował.
GKS Leśnik Manowo - Gwardia Koszalin 1:2 (1:2)
1:0 Saliwon (14.), 1:1 i 1:2 Szymański (27. i 34.).
Leśnik: Tkacz - Jaczewski (5. M. Wiśniewski), Ejzygmann (78. Gozdal), Hrymowicz, Więckowski, Myśliński, Czaja , Feliński (20. P. Marczak), Popiołek, Saliwon, Kasperczak (65. Jakubowski).
Gwardia: Fabiański - Ł. Wiśniewski (15. Słowiński), Wojciechowski, Bień, Liberacki, Shimura, Szymański, Brzeziański, Dondera, Neuman (61. Kozawa), Zejglic (61. Wójcik).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?