Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miał ponad 3 promile i chciał kierować. Z auta wyciągnął go żołnierz [wideo]

Rajmund Wełnic
Kadry z filmu z zatrzymania kompletnie pijanego kierowcy i jego równie pijanego towarzysza.
Kadry z filmu z zatrzymania kompletnie pijanego kierowcy i jego równie pijanego towarzysza. Rajmund Wełnic
Brawurowa akcja Bartłomieja Zgłobisia, żołnierza ze Szczecinka, który uniemożliwił jazdę pijanemu kierowcy, najpewniej ocaliła czyjeś życie.

Bartłomiej Zgłobiś odwoził znajomą do domu w okolicach Bobolic, bo popsuł jej się samochód i nie miała jak nocą wrócić. - Gdzieś między Bobolicami a Drzewianami zauważyłem, że na poboczu drogi chwiejnie stoi mężczyzna i załatwia potrzebę fizjologiczną - opowiada pan Bartłomiej. - Kilkadziesiąt metrów stał volkswagen polo, skosem do osi jezdni blokując przejazd jednym pasem. Pomyślałem, że mogło się coś stać i postanowiłem zatrzymać się i zobaczyć, czy nie mogę pomóc.

Nasz rozmówca przystanął, otworzył okno i ocenił, że trzeba interweniować. Stanął dalej na poboczu, zapalił światła awaryjne i podszedł do drugiego auta. Rzut oka pozwolił ocenić, że siedzący za kierownicą jest kompletnie pijany (późniejsze badanie wykaże ponad 3 promile alkoholu). - Zadzwoniłem na policję, ale bałem się, że mężczyzna odjedzie - mówi Bartłomiej Zgłobiś. - Sięgnięcie po kluczyki było ryzykowne, gdy kierowca siedział za kółkiem, bo mógł mnie dźgnąć nożem, zwłaszcza, że był w mundurze myśliwego i nie wiedziałem, czy nie ma jakieś broni. Zdecydowałem się więc wyciągnąć go z samochodu, dopiero potem wyciągnąłem kluczyki ze stacyjki.

Kierowca był tak pijany, że tylko coś bełkotał. Po chwili jednak na miejscu zjawił się drugi mężczyzna, pasażer - także mocno pijany - który chwilę wcześniej wysiadł za potrzebą. - Był bardzo agresywny, a miał z metr dziewięćdziesiąt wysokości, potężne chłopisko - pan Bartłomiej postanowił użyć chwytów obezwładniających. - Położyłem go na ziemię i kazałem leżeć do przyjazdu policji - nasz rozmówca dodaje, że użyta siła była adekwatna do sytuacji, bo istniało ryzyko, że mężczyzna go zaatakuje. - Przytrzymywałem go, a on bełkotał, żeby tylko nie wzywać policji z Bobolic, tylko ze Szczecinka.

Oczekiwanie na przyjazd policji (ostatecznie patrol z Koszalina) trwało 30-40 minut. W międzyczasie na miejscu zjawiła się ciężarówka i jej kierowca pomógł panu Bartłomiejowi przypilnować obu jegomości. - Po przyjechaniu policji poinformowałem funkcjonariuszy, że dokonałem obywatelskiego zatrzymania z zachowaniem środków ostrożności i przekazałem obu policjantom, którzy podziękowali mi za obywatelską postawę.
Zajęcie na telefonie komórkowym nagrała koleżanka pana Bartłomieja.

Podziękowania przełożonych - i urlop nagrodowy - nie ominęły także starszego szeregowego Bartłomieja Zgłobisia w jego jednostce, czyli 2. Brygadzie Zmechanizowanej Legionów im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Złocieńcu. W wojsku służy 3,5 roku, jest celowniczym. - Nie uważam, że dokonałem czegoś szczególnego, każdy powinien tak zareagować, aby uniemożliwić jazdę pijanym kierowcom - mówi. - Czy się bałem? Nie ma miejsca na strach, bo strach paraliżuje i uniemożliwia podejmowanie racjonalnych działań. Tak samo, gdy sąsiadce zapalił się samochód pod domem i go ugasiłem. Na pewno przydaje się wojskowe przeszkolenie, gdzie uczymy się myślenia i działania. W tym jednak wypadku oczami wyobraźni zobaczyłem, co mogłoby się stać, gdyby ten kierowca pojechał dalej. Kawałek dalej zaczynał się kręty odcinek drogi gęsto obsadzony drzewami. Nie było żadnej gwarancji, że pijany kierowca nie zabije siebie i pasażera albo kogoś, kto będzie miał pecha się z nimi zderzyć. Przypomniała mi się tragedia z Kamienia Pomorskiego, gdzie pijany kierowca zabił 6 osób spokojnie idących chodnikiem. Uważam, że kierowców wiozących śmierć trzeba za wszelką cenę eliminować z ruchu. Zrobiłbym to jeszcze raz, gdybym musiał.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!