- Nasza sławna obwodnica tym razem uległa uszkodzeniu na jezdni biegnącej od Radzikowa do ul. VI Dywizji Piechoty - informuje radny.
Pierwsze pęknięcie dwupasmowej drogi (budowa kosztowała prawie 60 mln zł, była dofinansowana przez UE), długie na ok. 80 m, pojawiło się jakieś trzy miesiące od oddania inwestycji do użytku, czyli jesienią 2012 roku. Ekspertyza wykazała, że badania geologiczne poprzedzające budowę nie sięgnęły mało stabilnej, torfowej warstwy. Winny nie czuje się ani projektant, ani wykonawca, ani inwestor, czyli miasto.
By uniknąć długotrwałego procesu, Janusz Gromek chciał pokryć koszty stabilizacji (800 tys. zł) drogi z kasy miejskiej. Ale Porozumienie dla Kołobrzegu sprzeciwiło się finansowaniu naprawy przez miasto. Proces wydaje się więc nieunikniony. Co z nowymi pęknięciami? - Rzeczywiście jest pęknięcie o długości ok. 6 m - mówi rzecznik prezydenta Michał Kujaczyński. - Kończy się przy studzience kanalizacyjnej. Możliwe, że ma związek np. z jakąś jej awarią. W przyszłym tygodniu spotkamy się z inżynierem kontraktu i wykonawcą. Będziemy ustalać przyczynę pęknięcia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?