Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS Koszalin kontra Śląsk Wrocław. Znów byli drużyną [wideo, zdjęcia]

Jacek Wójcik
AZS Koszalin -Śląsk Wrocław
AZS Koszalin -Śląsk Wrocław Jacek Wójcik
AZS Koszalin pokonał w niedzielę Śląsk Wrocław i do wtorku będzie otwierał tabelę Tauron Basket Ligi. AZS Koszalin -Śląsk Wrocław 69:64 (19:19, 21:10, 13:22, 16:13) AZS: Woods 17 (1x3, 3 zb., 3 str.), Szewczyk 9 (1x3, zb.), Dąbrowski 6 (2x3, 10 zb.), Swanson 6 (6 zb., 6 as.), Stelmach 2 - Pacocha 11 (1x3), Radenović 8 (8 zb., 4 str.), Mielczarek 6 (1x3, 3 zb.), Austin 4. Śląsk: Dłoniak 12 (2x3, 6 zb.), Radivojević 11 (2x3, 3 zb.), Mladenović 11 (9 zb.), Wiśniewski 6 (1x3, 3 zb., 6 as.), Kinnard 0 (5 zb.) - Trice 15 (1x3, 6 zb.), Ikovlev 4 (1x3, 3 zb.), Gabiński 3 (1x3), Tomaszek 2. Debiut na ławce nowego trenera Akademików, Kostasa Flevarakisa wypadł udanie. W zespole widać było ducha walki. Grek dał szansę wszystkim zdolnym do gry zawodnikom. Bez wątpienia wygranymi meczu byli Piotr Dąbrowski i Łukasz Pacocha. Pierwszy cementował obronę, a drugi pokazał, że może sporo wnieść do zespołu. - Byliśmy zespołem na boisku. Cieszę się, że trener na mnie postawił i udowodniłem, że jestem w stanie grać - nie ukrywał po meczu zadowolenia Pacocha. Spotkanie rozpoczęło się od wymiany trzypunktowych rzutów z obydwu stron. W zespole z Wrocławia aktywny był szczególnie Vuk Radivojević, który do 3. min dwa razy urwał się obronie AZS i przymierzył zza łuku. W AZS odpowiadali Qyntel Woods i Dąbrowski. Od stanu 10:10 w 7. min aktywna obrona AZS, poparta dobrą zbiórką w obronie zaczęła przynosić efekty. W ciągu minuty zrobiło się 17:10. Gra popsuła się po... pierwszym wejściu Pacochy. Śląsk błyskawicznie odrobił straty i zremisował pierwszą kwartę 19:19. Druga rozpoczęła się od trójek Szymona Szewczyka i Artura Mielczarka. Za chwilę środkowy AZS trafił jeszcze spod kosza i koszaliński zespół rozpoczął budowanie przewagi. Do połowy kwarty odskoczył na 8 pkt. Jeszcze lepiej wyglądało to po kolejnej zmianie na rozegraniu. Tym razem Pacocha pokazał się z bardzo dobrej strony. Korzystał ze skupienia obrony Śląska na innych graczach i odważnie wchodził pod kosz. W ostatniej minucie pierwszej połowy trafił też z dystansu, a za moment poprawił z wolnych (w sumie 9 pkt) na najwyższe do przerwy 40:29. Z dużym animuszem AZS rozpoczął też drugą połowę. Po serii 6 pkt było najwyższe w meczu 44:31 i wydawało się, że mecz jest pod kontrolą. Śląsk poprawił jednak obronę, a pod koszem wykorzystywał Aleksandra Mladenovicia. Dobry fragment miał też Rocky Trice. Goście jakby niepostrzeżenie odrabiali punkt po punkcie i po 30. min przewaga AZS stopniała do zaledwie 2 pkt. Do wrocławian należał też początek IV kwarty. Trójki Łukasza Wiśniewskiego (1) i Jakuba Dłoniaka (2) dały Śląskowi prowadzenie 60:55 w 34. min. W trudnym momencie z bardzo dobrej strony pokazali się Polacy. Mielczarek zaliczył ważną akcję 2+1, a drugą trójkę w meczu - na 63:62 - trafił Dąbrowski. AZS nie oddał już prowadzenia. W nerwowej końcówce stracił Dante Swansona (5 faul), ale goście nie trafili trójki na dogrywkę, a wynik z wolnych ustalił Devon Austin.

AZS Koszalin - Śląsk Wrocław 69:64 [zdjęcia]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!