Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We Wrzosowie miało być jaśniej, ale zaczęły się awarie

Iwona Marciniak
Mieszkańcy Wrzosowa przy latarni, o którą przy silniejszym wietrze uderzają linie energetyczne. To powoduje liczne awarie
Mieszkańcy Wrzosowa przy latarni, o którą przy silniejszym wietrze uderzają linie energetyczne. To powoduje liczne awarie Iwona Marciniak
Mieszkańcy Wrzosowa mają dosyć awarii prądu uprzykrzających im życie.

Jerzy Piotrowski w listopadzie ubiegłego roku cieszył się, że przy ulicy przy której mieszka gmina postawiła latarnie. -Problem pojawił się już na etapie budowy wykopów pod kable - mówi dalej. - Gdy robotnicy zdali sobie sprawę, że przynajmniej w końcowym odcinku, mają je poprowadzić wprost pod linią energetyczną. Przyjechał wykonawca, projektant i latarnie zostały odsunięte metr do środka drogi.

Tyle, że latarnie i tak stanęły w odległości na oko nieco ponad metra od podciągniętej tu bodaj w latach 60-tych ubiegłego wieku linii niskiego napięcia. Przy ilniejszych podmuchach wiatru, zaczęło się. Kable linii energetycznej tłukły o słupy latarń. Sypały się snopy iskier i prąd gasł w części wioski.

- Za każdym razem bez prądu zostawało i zostaje co najmniej 30 posesji - mówi sołtys wioski Małgorzata Kamińska. Sklep, który prowadzi jej rodzina, też. - Wysiada zamrażarka, rozmraża się towar, kasa zablokowana, trzeba zamykać. A gdy interwenujemy w Zakładzie Energetycznym, słyszymy, że ich technicy mają pięć godzin na dotarcie na miejsce. Najczęściej po to, żeby w skrzynce w centrum wioski wcisnąć jeden guzik jakiegoś bezpiecznika.

- Wigilia bez prądu - przypomina Barbara Małkowska. - Było ciemno przez ok. 5 godzin. Siadaliśmy do wieczerzy jak w średniowieczu. W piec gazowy zainwestowaliśmy 8 tysięcy złotych, ale żeby działał, potrzebny jest prąd.

Jerzy Piotrowski jest przekonany, że to właśnie przez chłód panujący w domu, gdy w styczniu przez dwa dni z powodu zerwanej linii i nie mógł uruchomić pieca, zmarła jego niedołężna matka. - Opatulałem ją, ogrzewałem, ale dostała zapalenia oskrzeli, potem płuc.

- Gdy tylko zawieje mocniej truchlejemy - mówią mieszkańcy. - Czasem prąd wysiadał nawet kilka razy w tygodniu. Ludzie z Energi owinęli latarnie gumą dla izolacji, ale częściowo się spaliła.

Wójt Marek Zawadzki mówi tak: - Inwestycja została wykonana zgodnie z projektem, a ten z obowiązującymi normami, w porozumieniu z Energą. Niestety linia energetyczna jest przestarzała, stąd awarie.

Co jest ich przyczyną? Jak mówi Małgorzta Robińska, rzeczniczka koszalińskiego oddziału Energi Operator: - Kolizja słupów nowo wybudowanej sieci oświetlenia ulicznego z istniejącą linią napowietrzną niskiego napięcia, na odcinku gdzie nie dokonano jeszcze modernizacji polegającej na wymianie przewodów gołych na izolowane.

To miałoby nastąpić najpóźniej w trzecim kwartale tego roku. - Nawet wcześniej, w maju, czerwcu - mówi wójt. - Bo modernizacja nie wymaga nowego pozwolenia na budowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!