Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawy, które dręczą mieszkańców Koszalina

Marzena Sutryk
Zaparkowanie przy koszalińskim szpitalu nie jest łatwe.
Zaparkowanie przy koszalińskim szpitalu nie jest łatwe. Archiwum
Sygnał o takim właśnie tytule otrzymaliśmy od mieszkanki osiedla Rokosowo w Koszalinie, która zwraca uwagę na dwa problemy w mieście.

- Codziennie, wioząc dzieci do szkoły na północ miasta, obserwuję bulwersujące sceny przy szpitalu - twierdzi autorka sygnału.

- Jak wszyscy wiemy, szpital w ostatnich latach przeszedł szereg modernizacji, przez co 90% pracowników szpitala zostało pozbawionych prawa parkowania na jego terenie. Każdy oddział dostał po 2-3 miejsca dla osób na stanowiskach kierowniczych. Pozostali pracownicy, a będzie ich pewnie ze 150 osób (mam na myśli lekarzy, pielęgniarki, obsługę itp.) muszą parkować poza terenem szpitala. Szpital nie jest miejscem, gdzie my mieszkańcy jedziemy, bo jest ładny dzień.

Jedziemy, bo potrzebujemy pomocy, bo jesteśmy chorzy, bo mamy badania diagnostyczne. Zatem pacjenci muszą gdzieś zaparkować. Niestety - i to jest sedno sprawy - miejsc brak. Parking przy poradniach specjalistycznych jest za mały, ul. Chałubińskiego, Rolna, Leśna i okoliczne są zastawione, zresztą nie każdy może przejść 100 m. Rozwiązanie tej sytuacji jest dla mnie bulwersujące - wstyd dla miasta, prezydenta, dyrektora szpitala i innych ważnych osób. Codziennie od 8 rano na łowy rusza straż miejska. Karząc lub nie mandatami wszystkie parkujące w niedozwolonych miejscach osoby. Czy rozwiązaniem braku parkingu jest zmuszenie mieszkańców do chodzenia na piechotę? Czy też jest to sposób zarabiania przez miasto pieniędzy? Wiem, że jest planowany parking wielopoziomowy. Cieszy mnie rozwój placówki. Nie godzę się jednak na takie traktowanie ludzi. Najpierw niech miasto zbuduje przestrzeń do parkowania, a potem karze mandatami, a nie odwrotnie.

I druga sprawa - las. Zgrozą mnie ogarnął widok lasu w niedzielę z perspektywy ulicy Rolnej - mówi Czytelniczka. - Skoro mieszkańcy nie potrafią sprzątać i zabierać swoich śmieci, może należy zlikwidować giełdę? Setki reklamówek rozwianych przez wichurę, to porażający widok. Mieszkańcy Rokosowa - podobno mieszkają tu bogaci ludzie - też mogą się wstydzić. Wejścia do lasu to wysypisko. Może trzeba akcji "posprzątajmy las"?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!