Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina zastępcza z Osieka Drawskiego. W Wielkanoc wszyscy przy stole

Krzysztof Bednarek
Od lewej: tato Tadeusz Kruk, 14-letnia Alicja z małym Kacprem, 6-letni Dawid, 3-letnia Maja, mama Ewa Kruk, 2-letni Klaudiusz i 19-letnia Karolina.
Od lewej: tato Tadeusz Kruk, 14-letnia Alicja z małym Kacprem, 6-letni Dawid, 3-letnia Maja, mama Ewa Kruk, 2-letni Klaudiusz i 19-letnia Karolina. Krzysztof Bednarek
Rodzice zastępczy: - Żyjemy dla dzieci. Niczego im nie brakuje, ale uczymy ich również tego, że nie wszystko w życiu przychodzi łatwo. Trzeba się dobrze starać, by zapracować sobie na lepsze jutro

W domu rodziny Kruków w Osieku Drawskim największe wzięcie mają ciasta. Specjalistką od wypieków jest pani Ewa. W ślady mamy poszła 17-letnia córka Monika, uczennica Technikum Hotelarstwa w Szczecinku. W ubiegłym roku Monika wygrała w swojej szkole konkurs na wypieki świąteczne. Jej baba wielkanocna okazała się bezkonkurencyjna.

- Na świątecznym stole będzie baba drożdżowa z rodzynkami, sernik, jabłecznik i jakieś ciasto z kremem. Święta spędzimy w gronie rodzinnym z dziećmi, z moją mamą, która mieszka tutaj, w Osieku i z mamą Tadeusza z Sośnicy. Od teściowej wzięliśmy świniaka. Zrobimy trochę własnych wyrobów. Przede wszystkim białą kiełbasę. Do tego żurek, za którym przepadam. Oczywiście będą również jajka, bez nich trudno wyobrazić sobie te święta - zaplanowała Ewa Kruk.

Rodzina jakich wiele
Tadeusz i Ewa Krukowie wychowali trzy córki. Najstarsza 19-letnia Karolina studiuje w Warszawie historię sztuki. Ma zdolności plastyczne. Maluje. Jej młodsza siostra Monika jest w szkole średniej, a trzecia z sióstr 14- letnia Alicja jest uczennicą Specjalnego Ośrodka Szkolno - Wychowawczego w Bobrowie. Dziewczynka jest niepełnosprawna intelektualnie. Od grudnia do rodziny dołączyła 3-letnia Maja.

- Maja była w naszej rodzinie od urodzenia. Od początku myśleliśmy o adopcji. Załatwienie wszystkich formalności trochę trwało. W końcu się udało - powiedzieli nam rodzice.

Ewa i Tadeusz Krukowie od trzech i pół roku są rodziną zastępczą. W zeszłym roku zostali zawodową rodziną zastępczą. Teraz - oprócz swoich dzieci - wychowują 6-letniego Dawida, 2-letniego Klaudiusza i 9-miesięcznego Kacpra. Pan Tadeusz, z wykształcenia hodowca, który wiele lat przepracował w różnych zakładach rolnych, teraz całkowicie poświęcił się wychowaniu dzieci. Sam gotuje, sprząta, pierze i prasuje. - Mąż jest mistrzem prasowania. Robi to perfekcyjnie - pani Ewa jest tego pewna.

Pan Tadeusz jest skromny. Ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza. I w ogóle niewiele się odzywa. - Rzecznikiem prasowym naszej rodziny jest żona. Niech ona o wszystkim opowiada - powiedział nam.

Pani Ewa jest nie tylko rzecznikiem prasowym. Prowadzi również działalność gospodarczą. Swoim busem dowozi dzieci z gminy Wierzchowo do ośrodka w Bobrowie. Ponadto jest w trakcie kursu na prawo jazdy kategorii "D". Gdy już je otrzyma, chciałaby kupić autobus. 30-osobowy, a może nawet większy.

- W przeszłości pracowałam w Bobrowie jako pomoc nauczyciela. Całe życie kochaliśmy dzieci. Gdy urodziła się Ala z wadą genetyczną, lekarze odradzili nam kolejne dzieci. Teraz mamy 3-letnią Maję i w rodzinie zastępczej trzech chłopców. Wszystkie dzieci kochamy i staramy się zapewnić im rodzinne ciepło. Klaudiusz i Kacper to bracia. Są z nami od sierpnia. Z dziećmi nie mamy większych problemów. Martwi nas tylko to, że ich biologiczni rodzice tak mało się nimi interesują.

Ich dzień powszedni
- Wstajemy o godz. 5.30. Gdy dzieci były mniejsze, trzeba było wstawać również w nocy. To naturalne. Mamy pół godziny dla siebie i na wypicie kawy. Ja o godz. 7 wyjeżdżam na trasę po dzieci. Wracam po godz. 8 i wówczas wspólnie jemy śniadanie. Później ja jadę po drugą turę uczniów, a mąż w tym czasie zajmuje się domem i dziećmi. Wracam o godz. 10.20. Mam czas do godz. 13.30, potem z znów wyjeżdżam. Mąż w tym czasie robi obiad. Jest dobrym kucharzem - opowiedziała nam pani Ewa.

- Do domu wracam o godz. 16.30 i już wtedy mam czas dla rodziny. O godz. 20 dzieci już śpią. Potem mamy czas dla siebie. Oboje uwielbiamy czytać książki. Tak jest w czasie roku szkolnego. W czasie ferii i w wakacje mam wolne i wtedy jest więcej czasu dla dzieci i dla siebie. Z pracy jestem zadowolona. Dzieci, które wożę lubią mnie i słuchają. W domu też sobie radzimy. Czasem pomaga nam moja mama. Mamy też wspaniałych sąsiadów, naktórych zawsze możemy liczyć.

Krukowie zajmują połowę przedwojennego domu, który stai na terenie byłego zakładu rolnego w Osieku Drawskim. Mają do dyspozycji 100 metrów kwadratowych: 4 pokoje, łazienkę i kuchnię. Jest też poddasze do zagospodarowania.
- Marzy nam się dodatkowa łazienka i jeden dodatkowy pokój. Projekt jest w trakcie opracowania. Meble, łóżko - już mamy. Jest dla kogo robić ten remont - uważa pani Ewa. - Staramy się, by dzieci czuły się u nas dobrze. Dbamy o ich zdrowie. Wkrótce mamy wizytę u okulisty. Chodzimy na spacery. W pobliżu jest plac zabaw. Mamy niewielki ogródek. Latem byliśmy z dziećmi w zoo w Poznaniu. Gdy dzieci będą starsze, będziemy wysyłali je na kolonie. Żyjemy dla nich. Ale uczymy ich również, że nie wszystko w życiu przychodzi łatwo. Czasem trzeba się trochę "pomęczyć" zapracować sobie na lepszą przyszłość.

Blaski i cienie rodzicielstwa zastępczego
Obecnie na terenie powiatu drawskiego funkcjonuje ponad 110 rodzin zastępczych, jednak to wciąż za mało, by objąć opieką wszystkie dzieci, które nie mogą pozostawać w domach rodzinnych. Są wprawdzie rodziny, które mogłyby podjąć trud wychowania pozbawionych opieki rodzicielskiej dzieci, ale mają wątpliwości, czy podołają obowiązkom.

Rzeczywiście, rodzicielstwo zastępcze to zarówno blaski, jak i cienie. Rodzice, którzy decydują się na nie są w większości przekonani, że trafiające do nich dzieci będą szczęśliwe i będą im wdzięczne, bo przecież mają co zjeść, mają w co się ubrać. Nie zawsze tak jest. Owszem, z ubrań, z tego, że mają co zjeść, dzieci się cieszą. Nie cieszą się natomiast z tego, że już nie wolno im wszystkiego tak jak w rodzinnym domu, w którym pijani rodzice na nic nie zwracali uwagi. Teraz muszą przyjść do domu póki jest widno, codziennie odrabiać lekcje, myć zęby itp. I dzieci buntują się wówczas. Szczególnie te starsze.

Najtrudniejsze są początki. Opiekunowie mogą poczuć się rozczarowani takim zachowaniem. "Przecież dajemy im wszystko, a one są takie niewdzięczne".

Gdy rodzice zastępczy nie radzą sobie z dzieckiem, jest możliwość oddania dziecka. Zdarzają się takie przypadki. Nawet po kilku latach opiekowania się dziećmi. Dorośli powinni jednak pamiętać, że dziecko to nie jest mebel, który można oddać albo wymienić na inny. W trudnych sytuacjach zawsze najpierw należy szukać pomocy.

Wszystkie rodziny zastępcze funkcjonujące na terenie powiatu drawskiego są objęte wsparciem Koordynatorów Rodzinnej Pieczy Zastępczej. Ponadto rodziny zastępcze mogą skorzystać z pomocy specjalistów: psychologa, pedagoga, terapeuty oraz radcy prawnego.

NA RODZINY ZASTĘPCZE ZAWODOWE I NIEZAWODOWE
Jesteś otwarty na nowe doświadczenia?
Chcesz zrobić coś dobrego dla innych?
Chcesz stworzyć dom dla dzieci w trudnej sytuacji życiowej?
Potrafisz akceptować ludzi, takimi jakimi są?
Zadzwoń lub zgłoś się osobiście w celu uzyskania niezbędnych informacji do Ośrodka wspierania Dziecka i Rodziny w Drawsku Pomorskim, ul. Połczyńska 9, tel. 94 34 106 41. [email protected]
============01 Winietka white(48144517)============
dka kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!