Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białogard ma już dwa schroniska dla zwierząt

Jakub Roszkowski
- Tak, działka jest już naszą własnością i przygotowaliśmy kilka pierwszych kojców - mówi burmistrz Krzysztof Bagiński
- Tak, działka jest już naszą własnością i przygotowaliśmy kilka pierwszych kojców - mówi burmistrz Krzysztof Bagiński
Działka w Białogardzie kupiona, klatki już stanęły, więc nawet próba mediacji między miastem a szefem Animalsów prawdopodobnie niczego nie zmieni.

Uspokoić i wyjaśnić problem - swoisty konflikt między białogardzkim ratuszem a Jerzym Harłaczem, szefem Stowarzyszenia Animals - chciał, jako mediator, prezes Białogardzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej Andrzej Świrko.

- Rzeczywiście tak było, ale to nie jest problem, który wymaga takiej mediacji. Tu chodzi wyłącznie o rozliczenie finansowe. Jeśli pan Harłacz rzetelnie się z tego rozliczy, zgodnie z umową, którą z nami zawarł, będziemy mogli rozmawiać bez mediatora - odpowiada na tę propozycję burmistrz Biało-gardu Krzysztof Bagiński.

Na razie więc, jak się wczoraj dowiedzieliśmy, miasto kupiło już za prawie pół miliona złotych działkę w podbiało-gardzkim Klępinie, na której ustawione zostały pierwsze boksy dla psów. I tam powstaje, w szybkim tempie - radni zgodzili się na ten zakup ledwie sześć dni temu - miejskie schronisko dla zwierząt. Wygląda więc na to, że Białogard jest prawdopodobnie jedynym miastem w kraju, które ma aż dwa schroniska. Tymczasem zdecydowana większość gmin w Polsce nie ma nawet jednego. To pierwsze w Białogardzie należy jednak do Animalsów, stowarzyszenia niezależnego od samorządu miejskiego, a którego szef - Jerzy Harłacz - były opozycyjny radny i były kandydat na burmistrza, popadł w niełaskę.

Burmistrz Bagiński zapewnia jednak, że nie są to żadne personalne, czy też polityczne rozgrywki, a jedynie konieczność rozliczenia publicznych funduszy. Harłacz jest innego zdania.

- Ja mam podpisane umowy z ponad 20 gminami i nie będę miał problemu z funkcjonowaniem schroniska. Jednak gdy widzę, że obecne władze Białogardu marnują publiczne pieniądze, wydając pół miliona złotych na coś, co już w mieście funkcjonuje, nie mogę się z tym pogodzić. Uważam, że to są personalne rozgrywki. Jeszcze dziś przedstawię burmistrzowi szczegółowe rozliczenie wydatków na psy z Białogardu. Ciekaw jestem jaki teraz znajdzie powód, dla którego nie będzie chciał ze mną współpracować - zastanawia się Harłacz.

- To nowa informacja dla mnie, ale jeśli to rozliczenie rzeczywiście do mnie dotrze, będzie podstawą do rozmowy. My naprawdę nie mamy na razie wyjścia. Ja też nie chciałem wydawać publicznych pieniędzy. Ale gdzieś te psy oddawać musimy, a nikt, oprócz Harłacza, który się z nami nie rozliczył, odbierać ich nie chciał - odpowiada jeszcze burmistrz.

Co ciekawe, umowę z nowym miejskim schroniskiem w Białogardzie podpisało już Tychowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!