- Napisaliście m. in. o oszustwie na koc. U nas było to samo. Żona była akurat sama w domu. Do drzwi zapukała obca kobieta. Mówiła, że ma koc o uzdrawiającej mocy. Mówiła też, że sąsiadce sprzedała za 400 zł, ale mojej żonie sprzeda go za 200. I żona ją wpuściła do środka. Kobieta zobaczyła, że żona ma w torebce zwitek pieniędzy - to było na meble dla syna, 12 tys. Skorzystała z okazji i je zabrała. Koc zostawiła.
Z kolei w Koszalinie ofiarą trzech kobiet, które chciały sprzedać kołdrę, padł 95-latek. Dał się zagadać, wpuścił je do środka. Sięgając po gotówkę ujawnił tym samym, gdzie chowa oszczędności. Chwila nieuwagi i stracił 11 tys. złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?